Jak to jest z tymi torebkami?
Standardowa sytuacja. Dzwoni telefon, który jak zwykle wrzuciłam niedbale do torebki, choć tyle już razy obiecywałam sobie, że zawsze już będę go odkładać do tej malutkiej kieszonki przeznaczonej specjalnie do tego właśnie celu. Sprawdzam jedną przegródkę, potem drugą i trzecią, a potem zaczynam rozpaczliwie wyciągać z torebki wszystko, co stoi na przeszkodzie do odebrania wciąż wyjącego z jej głębi telefonu.
Klucze, portfel, okulary przeciwsłoneczne, dokumenty, błyszczyk, notes, książka, wczorajszy dziennik, trzy długopisy i złamany ołówek, pudełko gum do żucia, identyfikator z konferencji, na której byłam w zeszłym miesiącu, apaszka, która wczoraj świetnie pasowała do mojego nastroju, szczotka do włosów i opakowanie ulubionych perfum.