Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Rzadko dzieli się prywatnymi fotografiami, ale tym razem zrobiła wyjątek. Justyna Dobrosz-Oracz pokazała zdjęcie sprzed lat, które zrobił jej mąż. Są razem już 20 lat.
Justyna Dobrosz-Oracz związana jest z Telewizją Polską od początku lat 2000. Widzowie znają ją m.in. z prowadzenia "Teleexpressu" i "Wiadomości". Z czasem stała się jedną z rozpoznawalnych twarzy dziennikarstwa politycznego — dociekliwą i niebojącą się zadawać trudnych pytań.
W 2016 roku odeszła z TVP po zmianach kierownictwa, kiedy prezesem telewizji został Jacek Kurski. Do pracy wróciła po kilku latach przerwy. W 2024 roku ponownie prowadzi programy publicystyczne, takie jak "Bez trybu" czy "Pytanie dnia", w których rozmawia z politykami i komentuje wydarzenia z życia publicznego.
Justyna Dobrosz-Oracz o Jarosławie Kaczyńskim i Marku Sawickim: "Nie przeprosił"
"Kartka z podróży"
W mediach społecznościowych chętnie dzieli się kulisami swojej pracy, ale od czasu do czasu pokazuje też bardziej osobiste kadry. Teraz na swoim profilu dziennikarka opublikowała zdjęcie z 2017 roku. Stoi na nim uśmiechnięta, z rozchylonymi ramionami, a w tle widać piękny krajobraz. "Kartka z podróży. Wyspa Księcia Edwarda. Kanada 2017" — podpisała.
Pod postem pojawił się komentarz jej męża. "Jak zwykle. Ja zrobiłem" — napisał. Dziennikarka odpowiedziała krótko, ale z czułością: "Najlepszy".
Czytaj także: Jej ojciec jest dobrze znany. Tym razem pokazała matkę
Poznali się w wieku 18 lat
Choć zawodowo nie boi się trudnych tematów, w życiu prywatnym stawia na stabilność i bliskość. Z mężem Pawłem Oraczem są razem od blisko dwóch dekad. Poznali się jako nastolatkowie, a ich historia zaczęła się podczas imprezy sylwestrowej.
— Przystojny, o ciekawej urodzie, był przyjacielem chłopaka mojej siostry. Potem dowiedziałam się, że pytał o mnie Maćka, ale on go odstraszył: "Daj spokój, nie masz szans, ona tylko nauka i nauka" — wspominała w wywiadzie dla magazynu "Pani".
Mimo to uczucie zwyciężyło. Paweł przeprowadził się z Wrocławia do Warszawy, by być bliżej ukochanej. — Po maturze zdałam na dziennikarstwo i stosunki polityczne. Dostałam się na Uniwersytet Warszawski i Wrocławski, ale wybrałam stolicę. Kiedy pisałam test, Paweł wysłał do mnie list. Pierwszy i jedyny! Ale wbił mnie w fotel. Już wtedy wiedziałam, że będziemy razem. (...) Po roku stwierdziłam, że albo on przyjedzie do Warszawy, albo nasz związek się nie uda. Rzucił Wrocław, kumpli, całe swoje życie i przyjechał do mnie. Przez pół roku nie powiedziałam rodzicom, że mieszkam z chłopakiem — wyznała.