Wstyd przed rozmową
Polacy są niedopieszczonym narodem. Trzymamy się stereotypów, że to kobieta potrzebuje czułości i komplementów. Mężczyźni dorastają w poczuciu, że nie wypada mieć takich potrzeb, że to wstyd o nich mówić, a co dopiero o nie prosić. W ten sposób rodzą się ukryte pragnienia, które gromadzą się latami, aż pewnego dnia, jak bańka mydlana, pękają. Wtedy zaczynają szukać czułości gdzieś indziej.
Najczęściej sięgają po najprostsze i najbardziej dostępne narzędzie - internet. To tam mogą poczuć się anonimowi, wyrażanie swoich emocji staje się przez to proste. Nikt ich nie ocenia, nie potępia. Wręcz przeciwnie, po drugiej stronie ekranu, można znaleźć osobę, która ma podobne potrzeby. Internet pokazuje, że nie mamy problemu z rozmową, ale ze wstydem.
W ostatnich latach wzrosła świadomość seksualna kobiet. Wiedzą czego chcą, próbują wyrażać swoje potrzeby, coraz częściej koncentrują się na własnej przyjemności. Mężczyźni różnie na to reagują, ale główną konsekwencją tego jest strach: “czy podołam?”, “gdzie ją dotykać, żeby miała z tego przyjemność?”, “czy będzie miała orgazm”? Często nie dzielą się swoimi wątpliwościami. - Mężczyźni nie są nauczeni mówienia o swoich potrzebach. Komunikowanie się w sprawach seksualnych to umiejętność, której nikt im nie przekazał. Nie mamy dobrej edukacji seksualnej, nie przyzwyczajamy dzieci, że o seksie można rozmawiać w przestrzeni publicznej - tłumaczy seksuolog.