Show must go on
Wychodzi dziewczyna z paczką papierosów. Zgaduję, że za moment „żenszina budziet kuric cigariety organami”. I nie mylę się. Tajka zapala jednego, po czy kładzie się powoli na podłodze sceny i podnosząc biodra do góry, wkłada sobie papierosa do pochwy. Napina i rozluźnia mięśnie w taki sposób, że papieros żarzy się miedzy jej nogami z każdym delikatnym ruchem bioder lub skurczem pochwy. Przy każdym zaciągnięciu ulatuje z papierosa dym. Dziewczyna co jakiś czas bierze go w dłoń, strzepuje popiół, znów wkłada go do pochwy i znów się 'zaciąga'. Goście z drugiej strony sceny również chcą to obejrzeć. Myślę o tym, jak niehigieniczne i niezdrowe jest to dla tej dziewczyny. Wykonując tę sztuczkę naraża się na choroby kobiece. W tym momencie słyszę wulgarny śmiech siedzących niedaleko Anglików - facetów koło trzydziestki wgapionych, jak sroki w gnat, w krocze dziewczyny. Szczęśliwie nie słyszę, o czym mówią. Zastanawiam się, czy te dziewczyny wiedzą, że delikatna śluzówka pochwy nie powinna być wysuszana papierosowym
dymem. Nie mam pojęcia, czemu one godzą się na coś, co szkodzi ich zdrowiu. Jak się jednak okazuje, to dopiero początek mojego zdegustowania.
POLECAMY: CZY JEJ TANIEC DZIAŁA NA WYOBRAŹNIĘ?