Problemy w szkole mogą wynikać ze smogu. Najbardziej zagrożone są malutkie dzieci
Siedemnaście milionów dzieci, które nie skończyły nawet roku, każdego dnia wdycha toksyczne powietrze. W najgorszej sytuacji są maluszki z Azji, jednak te polskie również nie mają powodów do radości. Zagrożenie jest bardzo poważne.
08.12.2017 10:07
Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF) ostrzega, że wdychanie zanieczyszczonego powietrza przez niemowlęta może poważnie uszkodzić ich mózgi. Takie dzieci nie rozwijają się prawidłowo i ich funkcje poznawcze są ograniczone.
W opublikowanym przez agencję raporcie stwierdzono, że wdychanie smogu przez dzieci ma wpływ na poziom werbalnego i niewerbalnego IQ, pamięć, oraz powoduje wiele innych neurologicznych problemów behawioralnych. W efekcie, gdy takie dzieci pójdą do szkoły, statystycznie dostają niższe oceny na testach i mają niższą średnią ocen niż ich koledzy i koleżanki, które dorastały bez smogu. Co więcej, z konsekwencjami wdychania toksyn w tym wieku ludzie zmagają się przez całe życie.
"W miarę, jak świat będzie się urbanizować, bez odpowiedniej ochrony coraz więcej dzieci będzie narażonych na kontakt z zanieczyszczeniami" – czytamy w raporcie. Prócz środków doraźnych, takich jak maski ochronne i oczyszczacze powietrza, kraje, w których zanieczyszczenie powietrza jest bardzo wysokie, powinny skupić się na przeciwdziałaniu powstawania smogu.
Najbardziej narażone na działanie smogu są niemowlęta w Azji Południowej. UNICEF szacuje, że smog na poziomie sześciokrotnie wyższym od dopuszczalnych norm wdycha tam aż 12 milionów niemowląt.
W dobrej sytuacji nie są również niemowlęta w Polsce. Nasz kraj nieodmiennie znajduje się w czołówce europejskich państw o powietrzu najgorszej jakości. W ubiegłym roku WHO opublikowało listę 50 europejskich miast z najgorszym powietrzem – aż 33 leżą w granicach naszego kraju. Na pierwszym miejscu znajdował się Żywiec, na drugim Pszczyna, a na czwartym – Rybnik.