Prowadzi samochód w ledwo zakrywającym ciało staniku. Codziennie prowokuje fanów
Dorota Wellman napisała ostatnio kilka słów, które dobiły się głośnym echem w sieci. Otóż dziennikarka wytknęła celebrytkom, że w mediach społecznościowych promują nie swoje dokonania, nowe projekty, a własne pośladki i inne, odsłonięte części ciała. - Jak chce się na siebie zwrócić uwagę, to idzie się na całość – pisała Wellman. To co tu powiedzieć o najnowszych zdjęciach Emily Ratajkowski?
Zobacz też: Krupa o social mediach: "Uczę się od Kim Kardashian. Ma ten biznes w rękach!"
Księżycowa strona
- Furorę robią pokazujące pupy kobiety, które znamy tylko z tej księżycowej strony. Bo twarzy już nie pokazują. Można powiedzieć, że znamy się tylko z widzenia z ich zadkami. Pupa Kardashianki wypełnia wiele portali i jest tematem rozlicznych artykułów. Zostaliśmy upupieni – komentowała Dorota Wellman w felietonie dla "Wysokich Obcasów". - Jak chce się na siebie zwrócić uwagę, to idzie się na całość. I pokazuje się waginę. W maleńkich majteczkach, które nic nie zasłaniają, a wręcz przeciwnie – nie pozostawiają pola do domysłów. Desperatki pokazują łona bez osłon. Popularność ta trwa chwilę, bo reagują administratorzy stron. Ale co się zobaczyło, już się nie odzobaczy. I sława rośnie – kontynuowała. I kiedy część polskich celebrytek postanowiło się na Wellman obrazić, w Stanach taki, nazwijmy to rodzaj kariery, jest na porządku dziennym. Na dowód: fenomen Emily Ratajkowski.
Całe życie w bikini
Emily Ratajkowski znana jest ze swoich odważnych zdjęć. Nie ma dnia, by nie publikowała kolejnych, roznegliżowanych na Instagramie. Ostatnio pochwaliła się fotografią w bikini. Krągłości celebrytki wylewają się ze stanika. Ale Ratajkowski dobrze wie, co robi. Jedno takie zdjęcie zbiera tysiące polubień – a dokładnie ponad 800 tysięcy! Nie brakuje też komentarzy. Są tacy, którzy od dawna śledzą poczynania modelki i zwyczajnie są fanami jej urody. Nie brakuje jednak też komentarzy, które spokojnie kwalifikowałyby się na pozew sądowy. Czy właśnie o to chodzi modelce?
W staniku za kierownicą
Zdecydowanie budzi kontrowersje. Chciałoby się powiedzieć, że pokazuje na Instagramie coraz więcej. Tyle że Ratajkowski nie ma już praktycznie nic do ukrycia. Fanom pokazywała się w najbardziej roznegliżowanych stylizacjach, a nawet nago. Na jej InstaStory można było ostatnio zobaczyć, jak prowadzi samochód ubrana w ledwo zakrywający ciało stanik. Zdziwieni musieli być nie tylko internauci, ale i mijający ją kierowcy.
Nagość w cenie
Nie tak dawno temu Ratajkowski została oficjalnie uznana za królową Instagrama. Policzono, że jej posty na portalu społecznościowym angażują najwięcej użytkowników. Nie od dziś wiemy, że nagość sprzedaje się najlepiej i odważnie ją pokazując, można bardzo szybko zrobić karierę. Wciąż dziwi nas jednak to, że traktujemy to już jako normę. Mało kto wypowiada się krytycznie o modelce, a przecież dobre kilka lat wcześniej uznalibyśmy to za pornografię.
Nietypowy sposób manifestowania poglądów
Trzeba jednak dostrzec, że Emily Ratajkowski nagością próbowała ostatnio zrobić coś dobrego dla społeczeństwa. Próbowała. We wrześniu na jej profilu pojawiło się zdjęcie, do którego pozuje tylko w majtkach. – Prawo kobiety do antykoncepcji nie powinno być zależne od wysokości jej zarobków. Antykoncepcja należy do opieki zdrowotnej, opieka zdrowotna to prawo każdego obywatela – napisała tuż obok. W ten sposób chciała pokazać, że nie zgadza się z polityką Donalda Trumpa, który chce odebrać kobietom prawo do korzystania z antykoncepcji. Tak oto wygląda manifestowanie poglądów politycznych w 21. wieku.