Kora
Kora wyznała, że była molestowana, gdy miała dziesięć lat i wpadła w ręce proboszcza parafii w Krakowie. "Wpychał mi jęzor do ust i gmerał w majtkach" - powiedziała Kora. Do poniżających ją kontaktów z księdzem dochodziło wtedy, gdy udało mu się zaciągnąć ją do swego mieszkania. Gwiazda twierdzi, że był to coniedzielny rytuał, gdy proboszcz kończył śniadanie i urządzał spotkanie z dziećmi.
"Miał pod sutanną spodnie, a w tych spodniach cukierki w głębokich kieszeniach. Dziewczynki musiały podchodzić po kolei i grzebać w kieszeniach, by znaleźć cukierka. Przy okazji grzebały wiadomo gdzie" - obrazowo opowiadała słynna artystka.