Wstydzę się, że w niego zwątpiłam
Rodzice nie przyszli na ślub. Była tylko jego mama, najbliższa rodzina i kilku przyjaciół. Zamieszkali w wynajętym dwupokojowym mieszkaniu ze ślepą kuchnią i odrapanymi ścianami. Po polonistyce zaczęła pracę w szkole podstawowej, za pensję jaką wcześniej wydawała na same ciuchy i kosmetyki. - Nie będę mówiła, że było lekko, bo nie było. Miałam wątpliwości, czy dobrze zrobiłam wychodząc za niego. Słyszałam słowa rodziców, że jak poznam biedę, to może zmądrzeję. Kłóciliśmy się, wpadałam w depresję, ale przetrwaliśmy i dziś wiem, że to małżeństwo jest najlepszą rzeczą w moim życiu. Mam cudownego, inteligentnego i odpowiedzialnego mężczyznę. Wstydzę się, że kiedyś w niego zwątpiłam - mówi Joasia.
Tomek zdał na wieczorową informatykę. Założył firmę komputerową. Jest świetnym programistą. Ma poważne zlecenia. Mieszkają w domu za miastem. Mają dwójkę dzieci, Antoś ma 3 latka, Julka roczek. Rodzice Asi zrozumieli, że nie tylko mogą stracić jedyną córkę, ale też nie mieć kontaktu z wnukami. Zadzwonili, kiedy urodził się synek. Dziś starają się odbudować kontakty. - Niby jest dobrze, ale jakiś żal pozostał, wiem, że oni dziś wstydzą się swojego zachowania. Próbujemy odbudować relacje, ale to jest bardzo trudne - mówi Joasia.