Rzadkie imię potrafi zrujnować życie. Dzieci cierpią z powodu fanaberii rodziców
W przypadku Dobrochny najczęstszym pytaniem, gdy przedstawia się nowo poznanej osobie, nie jest: "jak?", tylko: "ok, a jak masz na imię?". – Ludzie myślą, że "Dobrochna" to moje nazwisko - wyjaśnia młoda dziewczyna.
27.11.2018 | aktual.: 28.11.2018 16:52
Niedawno internet obiegła wiadomość o kreatywnych rodzicach chłopca, którzy wygrali sądową batalię w sprawie imienia dla dziecka. Zarówno ojciec jak i matka to fani "Gwiezdnych Wojen", dlatego zapragnęli, aby ich latorośl miała na drugie imię "Yoda".
Przy nietypowych imionach Urząd Stanu Cywilnego wyraża zgodę w oparciu o opinię Rady Języka Polskiego. Jednak ta początkowo odrzuciła wniosek, argumentując stwierdzeniem, że: "Yoda to m.in. istota o zielonej skórze i mierząca ok. 130 cm". Rodzice poszli do sądu i dzięki dobrej argumentacji, wywalczyli zgodę. - Władysław Łokietek wg różnych źródeł mierzył 130-140 cm – stwierdził ojciec.
Pierwszy Yoda w Polsce prawdopodobnie nie będzie miał większych problemów z powodu kreatywności rodziców, ponieważ to jego drugie imię. Są jednak osoby, które codziennie muszą zmagać się z piętnem nietypowego imienia, które jest ich jedynym.
Simona
Dziewczyna często musi tłumaczyć, że pochodzi z Polski. – Biorą mnie za Ukrainkę. Nic nie mam do tego narodu, ale to denerwujące, gdy musisz tłumaczyć coś, co jest dla ciebie oczywiste – opowiada nam.
Co prawda imię niewiele ma wspólnego z Polską, ale w żyłach dziewczyny płynie wyłącznie nadwiślańska krew. – Część mojej rodziny przeprowadziła się do Włoch, moja mama często jeździła do nich w odwiedziny i stamtąd zaczerpnęła inspirację – wyjaśnia Simona.
Dobrochna
W przypadku Dobrochny najczęstszym pytaniem, gdy przedstawia się nowo poznanej osobie, nie jest: "jak?", tylko: "ok, a jak masz na imię?". – Ludzie myślą, że "Dobrochna" to moje nazwisko – wyjaśnia w rozmowie z WP Kobieta.
Dziewczyna pomimo tego, że lubi swoje imię, unika wymawiania go w całości, bo często spotyka się z niedowierzaniem bądź chichotem. – Witam się jako Domi – przyznaje.
- W dzieciństwie denerwowało mnie nieustanne przekręcanie i to, że rówieśnicy mieli okazję do śmiania się ze mnie. Dzisiaj zdecydowanie inaczej do tego podchodzę i cieszę się, że jestem posiadaczką tak nietypowego, a zarazem staropolskiego imienia - dodaje.
Arlena
Arlena również cieszy się i docenia swoje nietypowe imię. – Tacy ludzie jak ja mają większe szanse być zapamiętanymi, niż np. Ola czy Jaś – wyjaśnia. – Mnie ono pomaga w prowadzeniu własnego biznesu, ponieważ nowi klienci szybko zapamiętują je i później łatwo kojarzą: "O, to ta firma, której właścicielka ma na imię Arlena" – opowiada dziewczyna.
Mama Arleny powiedziała jej, że będąc w ciąży usłyszała, że jeśli da dziecku oryginalne imię, to będzie ono sławne, ładne albo bogate. – Po części się sprawdziło – dopowiada Arlena.
Semilla
Imię dla Semilli wymyślił ojciec. Mężczyzna do dzisiaj nie chce zdradzić, co go zainspirowało. Powiedział jedynie, że imię ma hiszpańskie pochodzenie. Dziewczyna długo próbowała znaleźć drugą "Semillę" w Polsce, lecz bezskutecznie. – Parę lat temu trafiłam na portalu społecznościowym na "Semilę", ale przez jedno "l" – opowiada.
Słowo "semilla" w języku hiszpańskim oznacza nasiono. – Będąc w podstawówce, poszliśmy w trakcie wycieczki szkolnej na lokalny stragan i przy jednym ze stoisk były opakowania z nasionami winogron z wielkim napisem "semilla". Koledzy od razu podłapali i zaczęli ze mnie żartować – wspomina.
Imiona stygmatyzują
Według Krystyny Doroszewicz i Ewy Stanisławiak, autorek książki "Z imieniem przez życie. Psychologiczne aspekty imion ludzkich", aż 90 proc. polskich imion obarczonych jest stereotypami. Psycholożki przeprowadziły badania, z których wynika, że nauczyciele wolą mieć w klasie dzieci posiadające tradycyjne lub popularne polskie imię, gdyż lepiej im się kojarzy, niż nietypowe lub obco brzmiące. Uczniowie o imionach takich jak np. Liwia, Marika, Matylda, Ramona, Eryk, Oktawian czy Seweryn byli czterokrotnie rzadziej wskazywani przez pedagogów jako docelowa grupa wychowanków.
Imię może wpłynąć na poczucie tożsamości osoby. Zarówno to nietypowe, jak i bardzo popularne. Imiona zaczerpnięte z obcych kultur mogą budzić nieprzyjemne skojarzenia np. Adolf. Z kolei ludzie przedstawiający się jako Katarzyna czy Jan, często czują się pozbawieni indywidualności.
Najbardziej pokrzywdzeni mogą być ludzie, których imię obarczone jest prześmiewczym piętnem. Społeczeństwo ma tendencje do podważania kompetencji Zenka czy wątpienia w inteligencję Marioli.
35-letnia dyrektor agencji reklamowej w Warszawie twierdzi, że ma utrudniony start w kontaktach zawodowych. – Proszę sobie wyobrazić jakie pierwsze wrażenie robi na potencjalnych partnerach biznesowych wysoka blondynka o imieniu Mariola. Muszę szybko udowadniać, że nie warto oceniać książki po okładce – mówi kobieta.
Jak się okazuje wielu rodziców po czasie zaczyna żałować tego, jakie imię wybrali dla dziecka. W Wielkiej Brytanii jest to tak popularne zjawisko, że doczekało się własnego określenia – "Namer's remorse", które oznacza wyrzuty sumienia z powodu wyboru imienia dla swojego dziecka. Jak podaje dziennik "Guardian" zjawisko dotyczy co piątą matkę.
Biorąc pod uwagę coraz częstsze nadawanie dzieciom nietypowych i rzadkich imion, Rada Języka Polskiego sporządziła listę tych, które nie są zalecane dla dzieci rodziców narodowości polskiej i obywatelstwa polskiego. W długim wykazie można znaleźć takie imiona jak: Ardena, Bhakti, Carmen, Clea, Karla, Merlin, Pacyfik, Tupak czy Xymena.
Jednak wyobraźnia rodziców sięga daleko i nadal do urzędów stanu cywilnego wpływają wnioski, które zaskakują ekspertów. Yoda czy Jeronimo-Martin (na cześć właściciela sieci sklepów Biedronka) potrafią wprawić w osłupienie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl