Rzeczniczka Melanii Trump reaguje na dyskusję, dotyczącą jej męża
Ostrzega media i przypomina o ważnym aspekcie. Co na to Donald Trump i sama Melania? Będą musieli się zastanowić, zanim postawią następny krok w sprawie.
27.03.2018 | aktual.: 27.03.2018 11:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od niedzieli cały świat żyje informacją o rzekomym romansie Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jego kochanką miała być aktorka porno, Stormy Daniels. Chociaż Pierwsza Dama na razie nie ustosunkowała się publicznie do incydentu, to zrobiła to jej rzeczniczka, Stephanie Grisham, która napisała na Twitterze swój komentarz dotyczący szerokich dyskusji wokół sprawy. "Chociaż wiem, że media cieszą te spekulacje i plotki, chciałbym przypomnieć, że jest dziecko, którego nazwisko powinno być trzymane z dala od newsów tak długo, jak to możliwe" - napisała.
Grisham miała na myśli syna prezydenckiej pary - dwunastoletniego Barrona, o którego Melania martwi się przez związane z ojcem kontrowersje. Przypomnijmy, że skandal wybuchł po emisji wywiadu, którego Stormy udzieliła w programie "60 Minutes". Omawiała ona z Andersonem Cooperem sprawę domniemanego stosunku, który w 2006 roku odbyła z obecnym prezydentem Stanów Zjednoczonych - Donaldem Trumpem.
Daniels ze szczegółami opowiedziała, co dokładnie działo się podczas tego spotkania. Jak twierdzi, prezydent dostawał od niej klapsy magazynem, na którego okładce się wtedy znajdował. Nie omieszkał również porównać jej do swojej - wtedy 24-letniej - pięknej córki Ivanki.
Najgorszym wydaje się być jednak to, że Stormy miała być przez człowieka z jego zespołu zastraszana, aby nie wspominała nikomu o całej sprawie. Świadkiem zaszczuwania była ponoć jej córeczka, którą dręczyciel posłużył się do zaszantażowania aktorki. Daniels powiedziała również, że Trump tego dnia zupełnie zlekceważył jej pytania dotyczące jego żony, Melanii, która w czasie tego domniemanego spotkania, była chwilę po urodzeniu ich syna - Barrona.
Sam Trump także nie wypowiedział się na temat skandalu, wrzucił jedynie krótkiego tweeta, w którym stwierdził, że krąży bardzo wiele fake newsów na ten temat.
Czy aby na pewno? Jak możemy przeczytać na NBC News, w 2011 roku Stormy Daniels przeszła szczegółowe badanie z wykorzystaniem wariografu. Egzaminator stwierdził wówczas, że istnieje 99 procentowe prawdopodobieństwo, że Stormy mówi prawdę o stosunku z Trumpem. Badanie uwzględniało też, że był to seks bez zabezpieczenia. Aktorka powiedziała wtedy również, że Donald obiecał jej udział w prowadzonym przez siebie programie "The Apprentice", czego wariograf nie był stanie potwierdzić.
"The Wall Street Journal" opublikował złożone przez egzaminatora - pod przysięgą - oświadczenie, potwierdzające autentyczność tego raportu. Zostało ono przez niego podpisane 19 marca 2018 roku.
Jak się okazuje, Stormy nie była jedyna. Podobno romans z Trumpem miała również Karen McDougal, znana z pozowania do "Playboya". Jak twierdzi sama zainteresowana, ich romans trwał przez 10 miesięcy na przełomie 2006 i 2007 roku. Mieli oni stale utrzymywać kontakty seksualne.
Sprawa przypada na ten sam okres co rzekomy jednorazowy stosunek z Daniels. Ponadto Karen wspomina w rozmowie z telewizją CNN jakoby Trump mamił ją mówiąc, że jest tak piękna, jak jego... córka Ivanka. Czy nie brzmi to znajomo? Dokładnie tymi samymi słowami komplementował Stormy.
Melania mogła być zdradzana przez męża wielokrotnie z minimum dwoma kobietami. Czy jest jeszcze jakaś kobieta, o której nie wiemy? Jeśli tak, to możemy się spodziewać, że lada moment się ujawni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl