Nowe życie
Emma przez długi czas cierpiała na zespół stresu pourazowego. – Co zdziwiło mnie najbardziej, to to, co czułam po napadzie. Mój oprawca chciał pieniędzy – a miałam ich w tamtym czasie dużo. Musiał być zdesperowany. I na koniec ja wydostałam się z tamtego pokoju, a on trafił do indonezyjskiego więzienia. Nie czułam nawet gniewu. Czułam smutek – opowiada. Wtedy Emma postanowiła, że musi zmienić swoje życie. Doszła do wniosku, że gdyby wtedy umarła, nic po sobie by nie zostawiła. Może jedynie pieniądze na koncie i obowiązki w firmie. Zaczęła zupełnie nowe życie.