Rzuciła korporację, kupiła bilety i ogoliła się na łyso. Na końcu świata została mnichem

Obraz
Źródło zdjęć: © Twitter
Magdalena Drozdek

/ 8Niesamowita historia Emmy Slade

Obraz
© Twitter

I to się nazywa historia życia! Ile razy słyszymy o ludziach, którzy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady. Ale co tam Bieszczady! To, co zrobiła po odejściu z firmy ta bizneswoman, robi kolosalne wrażenie. Jednak jej życiorys kryje dramatyczne wydarzenia.

Zobacz też: #dziejesienazywo: Rzuciła pracę w korporacji, by robić makijaże

/ 8Emma ze szklanego biurowca

Obraz
© Twitter

20 lat temu Emma Slade była jedną z tych kobiet, które przychodzą do pracy w korporacji w idealnie skrojonych garsonkach. Zajmowała się bankowością i finansami. Wykształcenie zdobywała m.in. na uniwersytecie w Oxfordzie, później pracowała dla największych międzynarodowych korporacji. Była zaangażowana w rozwijanie kolejnych biznesów w Nowym Jorku i Londynie, później w Hong Kongu. Paliła papierosy, ubierała się u projektantów.

/ 8Przystawił jej broń do głowy

Obraz
© Twitter

W 1997 roku wybrała się w delegację do Indonezji. W Dżakarcie zatrzymała się w pięciogwiazdkowym hotelu. – Któregoś dnia pobytu otworzyłam drzwi, by zobaczyć przed mini obcego mężczyznę. Wepchnął mnie do środka i zobaczyłam, że zamyka drzwi – opowiedziała dziennikarzom "Economic Times". Napastnik przystawił jej broń do głowy. Jej życie zależało od tego jednego człowieka, który później okazał się hazardzistą i złodziejem, szukających w hotelach kolejnych ofiar. Emma miała być jedną z nich.

/ 8Dzień, który zmienił wszystko

Obraz
© Twitter

Minęły minuty, może godziny – Emma dokładnie nie pamięta – gdy do jej pokoju w końcu wkroczyła policja. Znaleźli kobietę na podłodze pod ścianą. Skulona błagała o to, by jej nie zabijać. – Strach mnie zamroził. Bałam się, że umrę, ale jednocześnie byłam sfrustrowana w środku, bo to, czego najbardziej oczekiwałam od życia, jeszcze się nie wydarzyło. Miałam 31 lat, nikogo tak naprawdę nie pokochałam, nie miałam dzieci, nie mogłam nikogo przeprosić za swoje błędy – opowiadała w liście opublikowanym przez "Huffington Post".

/ 8Nowe życie

Obraz
© Twitter

Emma przez długi czas cierpiała na zespół stresu pourazowego. – Co zdziwiło mnie najbardziej, to to, co czułam po napadzie. Mój oprawca chciał pieniędzy – a miałam ich w tamtym czasie dużo. Musiał być zdesperowany. I na koniec ja wydostałam się z tamtego pokoju, a on trafił do indonezyjskiego więzienia. Nie czułam nawet gniewu. Czułam smutek – opowiada. Wtedy Emma postanowiła, że musi zmienić swoje życie. Doszła do wniosku, że gdyby wtedy umarła, nic po sobie by nie zostawiła. Może jedynie pieniądze na koncie i obowiązki w firmie. Zaczęła zupełnie nowe życie.

/ 8Mnich z Bhutanu

Obraz
© Twitter

I tak Emma z Londynu została mnichem z Bhutanu. Ogoliła się na łyso, oddała wszystkie ubrania i cały dobytek. Dzisiaj można zobaczyć ją, jak przechadza się ulicami Bhutanu w czerwonych szatach buddystów. W jednym z najpiękniejszych zakątków świata została wykładowcą Uniwersytetu Królewskiego, prowadzi organizację charytatywną i pisze książki, a za dochód z ich sprzedaży finansuje najpotrzebniejsze rzeczy dla miejscowych dzieciaków.

/ 8Motywuje i podnosi na duchu

Obraz
© Twitter

Emma często zapraszana jest na konferencje do Europy, by opowiadać o swojej niezwykłej drodze. Często powtarza: "Czułam się ogromną szczęściarą, bo przeżyłam. Nie mogłam wrócić do finansów. Nie chciałam już myśleć o sukienkach i pieniądzach, bo dostałam największy możliwy dar, jakim jest życie. Sprzedałam dom, wszystko co miałam, podróżowałam po świecie. I tak jestem dziś tu, gdzie jestem. I niczego nie żałuję".

/ 8Czuje się wolna

Obraz
© Twitter

Bardzo często pytają ją, dlaczego akurat buddyzm. Emma przyznaje, że ta religia zawsze była gdzieś blisko niej. – Interesowałam się tym już jako mała dziewczynka. Zbierałam obrazki z Buddą, znałam nawet jakieś modlitwy. Czułam, że to religia nastawiona na pokój. Przyjechałam do Bhutanu i wiedziałam, że nie skończy się to tylko na turystycznym wypadzie. Chciałam doświadczyć tego miejsca, poznać ludzi, wtopić się w naturalny bieg życia w tym fascynującym miejscu – opowiadała w rozmowie z "Business Standard".

Wybrane dla Ciebie
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"