Seks? Tylko nie dzisiaj...
Zmęczona i senna
„Kochanie nie dzisiaj, bo mam nową fryzurę”, brzmi najbardziej dziwaczny pretekst, aby nie uprawiać seksu. Tym bardziej osobliwy, bo wygłoszony przez mężczyznę. Portal yourtango.com opublikował wyniki badania Consumer Report na temat najbardziej popularnych pretekstów unikania erotycznych zbliżeń. Boląca głowa, o dziwo, wcale nie znalazła się na pierwszym miejscu.
„Kochanie nie dzisiaj, bo mam nową fryzurę”, brzmi najbardziej dziwaczny pretekst, aby nie uprawiać seksu. Tym bardziej osobliwy, bo wygłoszony przez mężczyznę. Portal yourtango.com opublikował wyniki badania Consumer Report na temat najbardziej popularnych pretekstów unikania erotycznych zbliżeń. Boląca głowa, o dziwo, wcale nie znalazła się na pierwszym miejscu.
Z badania wynika, że aż 80 proc. ankietowanych użyło w zeszłym roku jakiegoś fortelu. Ponad połowa (53 proc.) przyznała, że najczęściej wymigiwała się od amorów, usprawiedliwiając się, że są senni lub zmęczeni. Część ankietowanych przyznało, że unika seksu w obawie, że zbyt rozbudzeni figlami, nie będą mogli zasnąć.
Tymczasem nadzorujący badanie, terapeuta seksualny dr Jean Koehler uważa, że seks zwieńczony orgazmem działa lepiej niż proszki nasenne. „W pewnych przypadkach brak orgazmu może sprawiać, że zgromadzona energia, nie znalazłszy ujścia, powoduje, że jesteśmy niespokojni i nie możemy zasnąć, lecz seks zwieńczony spełnieniem to gwarancja snu”.
Tekst: Aleksandra Pielechaty (alp/pho)