Skontrolowały ginekologów z woj. pomorskiego. Są przerażone
Nie każda kobieta wie, że w ramach NFZ przysługuje jej założenie lub zdjęcie wewnątrzmacicznej wkładki antykoncepcyjnej, czyli tzw. spirali. FEDERA sprawdziła, jak sytuacja się ma w gabinetach w woj. pomorskim. Wnioski niestety nie napawają optymizmem.
30.03.2023 | aktual.: 30.03.2023 17:16
Wydawać by się mogło, że gdy odwiedzamy ginekologa w ramach NFZ, nie musimy płacić za założenie lub zdjęcie wewnątrzmacicznej wkładki antykoncepcyjnej (tzw. spirali). W końcu funkcjonujące prawo nam to gwarantuje. Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny postanowiła sprawdzić, jak to w rzeczywistości wygląda w gabinetach w woj. pomorskim. Niestety wyniki nie napawają optymizmem.
Ginekolodzy łamią prawo?
FEDERA to fundacja, która walczy o równe i sprawiedliwe prawa kobiet do decydowania o swoim ciele i zdrowiu seksualnym. Jej zadaniem jest zapewnienie dostępu do informacji i usług związanych z antykoncepcją, aborcją, ciążą czy porodem. W końcu mamy pełne prawo do decydowania o swoim życiu, przyszłości, a nawet ciele. Ostatnio fundacja postanowiła sprawdzić, czy gabinety ginekologiczne w woj. pomorskim przestrzegają prawa pacjentek.
Nie wszystkie kobiety wiedzą, że korzystając z usług ginekologa w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, nie muszą płacić za założenie lub zdjęcia spirali. Sytuacja dla wielu nie jest tak oczywista i mimo jasnego w tej kwestii prawa, wciąż wiele specjalistów robi to odpłatnie lub wcale się na to nie decyduje.
- Codziennie zgłaszają się do nas kobiety, którym ginekolożki i ginekolodzy odmawiają założenia wkładki. Mówią, że bezpłatnie nie założą, ale zapraszają do gabinetu prywatnego. Część lekarzy twierdzi też na przykład, że nie można założyć wkładki, jeżeli kobieta nie rodziła. Jest to mit. Są przecież mniejsze rozmiary wkładek, które można z powodzeniem stosować u kobiet, które nie rodziły - powiedziała Aleksandra Magryta z Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
FEDERA o dostępności kobiet do antykoncepcji
Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA zgłosiła się do 157 placówek, które mają podpisane umowy z NFZ. We wniosku rozesłanym do gabinetów w woj. pomorskim, zapytały m.in. o to czy lekarze w tym miejscu zakładają i zdejmują wewnątrzmaciczną wkładkę antykoncepcyjną oraz o to, ile pacjentek w konkretnych latach miało przeprowadzoną tego typu procedurę. Dane, które udało im się pozyskać, mogą szokować.
- Ze 157 placówek tylko 86 potwierdziło, że oferuje tę usługę nieodpłatnie.
- 16 z nich odpowiedziało, że nie zakłada i nie zdejmuje wewnątrzmacicznej wkładki antykoncepcyjnej w ramach kontraktu z NFZ.
- 13 gabinetów, do których zgłosiła się FEDERA proponuje pacjentkom tę metodę antykoncepcji tylko częściowo lub odpłatnie.
- 3 miejsca, które nadal widnieją w bazie NFZ, obecnie już nie współpracują z instytucją lub zawiesiły działalność.
- 38 placówek zignorowało wniosek złożony przez fundację.
Warto dodać, że gabinety współpracujące z NFZ mają obowiązek dostarczyć tego typu informacje, jeśli wpłynie do nich w tej sprawie oficjalny wniosek. FEDERA podkreśliła, że wobec ośrodków, które się w żaden sposób nie odniosły do zadanych im pytań, trwa właśnie postępowanie wyjaśniające.
- To, że ubezpieczonym kobietom odmawia się tej formy antykoncepcji na NFZ, jest jawnym łamaniem ich praw - dodała Magryta.
Warto także wiedzieć, co zrobić w sytuacji, gdy spotkamy się z odmową ze strony lekarza. - Przede wszystkim nie zgadzać się na nieuzasadnioną odmowę, a w razie odmowy żądać jej na piśmie. W przypadku odmowy – nawet jeżeli nie mamy jej na piśmie – to warto interweniować u dyrekcji placówki i w wojewódzkim oddziale NFZ. Dzięki temu skała łamania naszych praw się zmniejszy - zaapelowała do kobiet przedstawicielka Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA.
FEDERA o dostępie Polek do antykoncepcji
Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA nie ukrywa, że dane, które udało im się zebrać, są przerażające.
- Kobiety, które się do nas zgłaszają, bardzo często spotykają się z odmową od ginekologów, ale też ginekolożek związaną z założeniem wkładki wewnątrzmacicznej. Zdarza się, że lekarze mówią, że nie mają do tego odpowiedniego sprzętu. Do założenia wkładki potrzebny jest przede wszystkim fotel ginekologiczny i ultrasonograf, czyli to, w co jest w wyposażony każdy gabinet plus oczywiście wziernik i np. nożyce. - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Aleksandra Magryta z FEDERY.
Okazuje się jednak, że lekarze znajdują także inne argumenty, by móc odmówić pacjentkom założenia wewnątrzmacicznej wkładki antykoncepcyjnej.
- Część lekarzy stosuje tzw. klauzulę sumienia. Według nich religia im na to nie pozwala, w takim razie, po co są lekarzami? Antykoncepcja jest też elementem medycyny. Dzięki niej kobiety decydować o tym, czy chcą zajść w ciążę. - podkreśliła Magryta.
Przedstawicielka Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA zdradziła także, że najczęściej kobiety zapraszane są jednak do prywatnych gabinetów ginekologicznych. Wielu lekarzy, którzy przyjmują pacjentki w ramach NFZ, mówi im, że nie są w stanie wykonać tej usługi, jednak gdy odwiedzą je w ich własnych placówkach, z chęcią to zrobią.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl