Śmierć Pawła Królikowskiego. W nekrologu rodzina poprosiła o wsparcie dla Kamila
Paweł Królikowski zmarł nad ranem w czwartek, 27 lutego. Zmagał się z chorobą neurologiczną. Uroczystości pogrzebowe aktora odbędą się 5 marca. Rodzina w nekrologu poprosiła o nieprzynoszenie kwiatów, za to o wsparcie finansowe walczącego z nowotworem Kamila, podopiecznego fundacji "Kawałek Nieba".
03.03.2020 | aktual.: 03.03.2020 14:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiadomość o śmierci aktora Pawła Królikowskiego poruszyła Polaków. Z pewnością w ostatnim pożegnaniu będzie towarzyszyć mu, nie tylko rodzina, ale również fani. Do wszystkich, którzy na Powązkach, będą żegnać Pawła Królikowskiego, jego syn Antonii, wystosował poprzez media społecznościowe prośbę. "Zamiast kwiatów prosimy o wpłaty na leczenie Kamila" – napisał.
Zobacz także
Kim jest Kamil Ziółkowski? Zbiera na leczenie glejaka
Kamil Ziółkowski z nowotworami walczy już od 12 lat. Ostatnio wygrał pierwszą bitwę z glejakiem, ale teraz jego ostatnia szansa to lek, który nie jest refundowany. "Bez niego Kamila czeka śmierć" – czytamy na stronie fundacji "Kawałek Nieba" poprzez, którą mężczyzna zbiera pieniądze na leczenie. Dwuletnia terapia, która jest dla niego rekomendowana, kosztuje prawie milion złotych.
Kamil w wieku 20 lat usłyszał: "ma pan kilkadziesiąt polipów w jelicie grubym; to nowotwór złośliwy”. Zamiast nawiązywać nowe przyjaźnie na studiach, spędził kolejny rok w szpitalu. Przykuty do łóżka. Przeszedł radioterapię i dwie operacje. Potem zmagał się z życiem bez jelita grubego. Kolejne pobyty w szpitalu odbywały się pod znakiem niedrożności przewodu pokarmowego. Mężczyzna przechodził kolejne zabiegi. W pewnym momencie okazało się, że rak "odpuścił" – nie ma przerzutów. Kamil mógł poświęcić się studiom na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej. I wtedy kolejny cios.
Guz mózgu
Po 10 latach Kamil dowiedział się, że ma guza mózgu, glejaka. 15 listopada 2016 roku, tuż przed 31. urodzinami, odbyła się operacja na oddziale neurochirurgii w szpitalu na ul. Banacha w Warszawie. Usunięto znaczną część guza. Jednak dalsza ingerencja chirurgiczna groziła paraliżem (Kamil ma teraz niedowład lewej ręki). Operacja, późniejsza radioterapia i chemioterapia tylko odroczyły wyrok. Okazało się, że jedynym ratunkiem dla Kamila jest kosztowna terapia. Potrzeba ok. 45 tysięcy złotych miesięcznie, a leczenie potrwa około dwóch lat.
Aby wesprzeć Kamila trzeba dokonać wpłat na subkonto fundacji "Kawałek Nieba".
Dane: Bank BZ WBK, 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “1366 pomoc dla Kamila Ziółkowskiego”
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl