Anna Mucha
Anna Mucha najwyraźniej chciała być gwiazdą wieczoru z duetem Paprocki&Brzozowski. Sposobem na to miało być założenie... "patery" na głowę. Cóż, aktorka chyba wychodzi z założenia: nieważne co, byle mówili - powinna więc przyzwyczaić się do ostrych i mało pochlebnych opinii.
Nakrycie głowy od Phillipa Traecy, wyglądało jednak kuriozalnie i nieadekwatnie do okazji. Pozostał jedynie niesmak. Pozostała część stroju była interesująca, kapelusz popsuł jednak wszystko. Fuksjowa sukienka pochodziła z kolekcji duetu P&B i była godna uwagi. Podobnie jak czarne szpilki od Christiana Louboutina. Niestety, stylizacja okazała się przesadzona i zbyt dziwaczna.