Szczęście zaklęte w pisankach

Lubię Wielkanoc. Pachnie wiosną, uśmiecha się słońcem, ale przede wszystkim otoczona jest tajemnicą miłości, wiary i obrzędów. Pisanki, stroiki, jaja z czekolady. Czy to tylko dekoracja świątecznego stołu, wspomnienie beztroskiego dzieciństwa? Czy może jajko to coś więcej? Zapraszam na święta pełne kolorów, zabawy, niespodzianek i cudów.

Szczęście zaklęte w pisankach
Źródło zdjęć: © East News | GERARD/REPORTER

29.03.2018 | aktual.: 30.03.2018 10:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wielki Tydzień

Szum wiatru za oknem, zapach świeżej trawy. Palmowa Niedziela. Czy wiesz, że dzień ten łączy rytuały z czasów pogańskich i te religijne, ściśle związane z triumfalnym wjazdem Jezusa do Jerozolimy? Jako wyraz szacunku i pokłonu rzucano mu pod nogi palmy. A ponieważ zjawił się tam, by uleczyć chorych i nauczać, palma zyskała miano symbolu zwycięstwa nad chorobą i złem. Wiem, o czym myślisz... W Polsce palmy nie rosną. U nas magiczną moc ma wierzba. Dlaczego akurat ona? Jako pierwsza wypuszcza wiosną pączki, rośnie szybciej niż inne drzewa, a w dodatku potrafi się rozwijać nawet w złych warunkach. Legendy głoszą że dziewczętom smagnięcia wierzbą miały dodawać urody, a chłopcom - dzielności. Połkniecie jednej poświęconej bazi wróżyło zdrowie i bogactwo. Gospodarz poświęconymi palmami uderzał trzy razy w każdy kąt domu, by uchronić się od biedy. Zatknięte za święty obraz lub włożone do wazonu palemki strzegły dom przed nieszczęściem i złośliwością sąsiadów.

Na Kurpiach wciąż wierzy się, że ten, komu uda się wykonać najdłuższą palmę (sięgają nawet do 40 m), ma przed sobą długie i szczęśliwe życie. A im piękniej ją przystroi, tym ładniejsze będą jego dzieci. Co ja na to? Każdego roku poświęconą palemką smagam domowników w przekonaniu, że to wzmocni ich ciało. I wiecie co? Nie chorują. Kto zechce pójść w moje ślady, radzę posłużyć się formułką: "Nie ja biję, wierzba bije". Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś zamierzał odpłacić bijącemu za zbyt bolesne "życzenia". Co dalej? W Wielki Piątek obowiązywał ścisły post. Miało to zapewnić zdrowie przez cały rok. Rano trzeba było ugryźć kawałek chrzanu, po nim jedzono jedynie kwaśny barszcz z żytniej mąki. W niektórych rejonach Polski żurek pojawiał się na stole codziennie przez cały Wielki Post. Oczywiście była to chudziutka zupka, bez grama mięsa, niezbyt wyrafinowana w smaku. W Wielki Piątek można było również stawiać horoskopy pogodowe: deszcz zapowiadał rok suchy, a piękna pogoda - przeciwnie.

Wielka Sobota

To dzień, który dla Kościoła katolickiego jest czasem z jednej strony największej żałoby, a z drugiej - radosnego oczekiwania. Nie odprawia się mszy, ale zgodnie ze starym polskim obyczajem, przy symbolicznej mogile Chrystusa czuwa warta – strażacy, ministranci, często także harcerze. Święci się wodę. Wiara w jej moc jest nadal bardzo silna. Woda ta jest niezbędna przy błogosławieństwie nowożeńców i coraz częściej na wielkich, uroczystych otwarciach nowych inwestycji, nawet tych międzynarodowych. Każdy sposób jest dobry, by przypomnieć się opatrzności.

Czas na święconkę. Smaczna i magiczna? Czemu nie! W przystrojonym koszyku powinny znaleźć się chleb, kiełbasa, sól, pieprz, chrzan oraz oczywiście pisanki. Jajko (pisanka, kraszanka) to symbol życia i odrodzenia. Chleb oznacza Ciało Chrystusa, gwarantuje dobrobyt. Sól to symbol dostatku, gościnności i ochrona przed złem. Chrzan jest natomiast symbolem siły. Według ludowych zwyczajów każdy mężczyzna musi go spożyć przed śniadaniem wielkanocnym. Kiełbasa jest oznaką dobrobytu. Co jeszcze?

Babka lub mazurek. Koniecznie własnej roboty! Babka rośnie na drożdżach, więc symbolizuje też wzrastanie wiary, nadziei i miłości. Figurka baranka, którą niesiemy w koszyczku do kościoła to Agnus Dei, Baranek Boży, będący symbolem męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu i jego zmartwychwstania. Zajączek to z kolei świecki atrybut wielkanocny, w Polsce trochę mniej popularny niż na Zachodzie. Zapowiada, że wkrótce przyniesie grzecznym dzieciom prezenty. Górale do święconki wkładają ser, jako symbol przyjaźni między człowiekiem a przyrodą. I jest jeszcze coś. Tradycja dopuszcza jedynie kosz zrobiony z wikliny, drewnianej łuby lub sosnowych korzeni. Koniecznie wyścielony białą serwetką! Biały obrus na stole ma także swoją tradycję - niegdyś używano go, by neutralizował złe intencje ze strony nieżyczliwych nam gości. Święconkę ozdabiamy zielonymi gałązkami bukszpanu lub borówkami. W ludowej tradycji wskazują one nową, lepszą drogę.

Obraz
© Fotolia

Wielkanoc

Obchodzona jest w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni. W tradycyjnych domach to dzień radości, zadumy, rodzinnego ciepła i delektowania się smakołykami. Po wielu dniach ścisłego postu wreszcie można folgować kulinarnie. Śniadanie rozpoczyna się składaniem życzeń i dzieleniem się jajkiem. Według wierzeń zwyczaj ten umacnia więzi z bliskimi, broni rodzinę przed złymi wpływami z zewnątrz, przysparza sił witalnych, zapewnia zdrowie. Tradycja głosi, że im więcej jaj w najróżnorodniejszych wydaniach kulinarnych, tym większa będzie pomyślność domowników.
Parzysta ilość jaj na stole wielkanocnym oznaczała rychłe zamążpójście, a podarunek od ukochanego, uczyniony z pisanki wróżył udany związek. Panny stawiały sobie wróżby wielkanocne - kładąc na stole dwa jajka, wprawiały je w ruch obrotowy. Jeśli jaja zbliżyły się do siebie, zwiastowały ślub. W niektórych domach wciąż dzielenie się jajkiem poprzedza wzajemne stuknięcie jednym o drugie. Im mniej pęknięć na skorupce, tym więcej szczęścia w życiu.

Dlaczego malujemy jajka? Są symbolem pomyślności, wiosny, przebudzenia do życia znakiem zwycięstwa światła nad ciemnością - czyli życia nad śmiercią. Zawieszane u sufitu, mają chronić przed mocami nieczystymi. Szlachetną techniką pisankarską było rysowanie wzorów na skorupce jajka roztopionym woskiem przy pomocy szpilki lub metalowego pisaka, co po ufarbowaniu skorupki i starciu wosku dawało biały deseń na kolorowym tle. Za dużo zachodu? Możesz rysować różne wzory kredkami woskowymi na zabarwionej skorupce, albo drapać desenie ostrym nożykiem lub żyletką.
Każdy kolor pisanki coś znaczy. Gdy np. chcielibyśmy mieć więcej pieniędzy, pomalujmy jaja na zielono. Jeśli brakuje nam wytrwałości w dążeniu do celu - na fioletowo. Aby mieć mocniejsze zdrowie – na niebiesko. Pragniemy być chronieni przed złem - na czerwono.

Z kolorowych jaj można również wywróżyć sobie przyszłość. Zakrywamy oczy i wyciągamy je z kosza. Kolor różowy zapowiada sukces, niebieski rychłe uporanie się z chorobami, zielony pieniądze, czerwony szczęście w miłości, w pracy, we wszystkich rodzajach interesów, biały rozwiązane problemów i zupełnie nowy początek, a żółty rozstanie.

Przy okazji wiadomość dla ekopozytywnych: do pisanek można również użyć barwników pochodzenia roślinnego. Gotowane z baziami olchy będą miały kolor jasnobrązowy, wywar z cebuli da odcień "ceglasty", a z młodego żyta - żółtozielony. Ręka w górę, kto spędza święta z najmłodszym pokoleniem? W niektórych regionach, np. na Śląsku, po śniadaniu lub po południu rodzice chowają w domu lub ogrodzie koszyczki z pisankami, słodyczami i drobnymi pieniędzmi, czyli prezenty od wielkanocnego zajączka. Małymi zajączkami obdarowywane są dzieci chodzące po dyngusie w lany
poniedziałek.

Poniedziałek Wielkanocny

Był dniem zabaw i wzajemnych odwiedzin. W poniedziałkowy poranek w dworach polewano się kilkoma kropelkami wody perfumowanej, a na wsiach wiadrami i konewkami. Szczególną moc miała woda ze źródeł, potoków i rzek. Oczyszczała z grzechów, zapewniała pomyślność. Najbardziej mokra panna uważana była za najbardziej podobającą się kawalerom. Rodzice dziewczyn też mieli powody do radości, bo mokra córka wróżyła dostatek. Ale nie mogli oszukiwać losu – polewając je sami, sprowadziliby na familię biedę. W moc wody wierzyły też same panny i polewały wodą swoje posagi, by rosły jak rośliny po wiosennym deszczu.

Natomiast chłopcy starali się polać wodą jak najwięcej dziewcząt, by zapewnić sobie pomyślny rok. Kto oblał najwięcej panien, temu miało dopisać szczęście. I odwrotnie. Mężczyzna, który tego dnia
został oblany, miał być zdrów jak ryba i rozchwytywany jak Casanova.

Niezapomnianych Świąt Państwu życzę.

Wróżka Angelika Lenartowicz

Obraz
© Materiały prasowe
Komentarze (3)