Zamykając drzwi placówki, zostają z niczym. Państwo przecież swoje już zrobiło. – Teraz staramy się pomóc Magdzie, której przydzielono kawalerkę w tak złym stanie, że trudno tutaj mówić o tworzeniu domu, do którego chce się wracać. Nie ma tam nawet gdzie się wykąpać – mówi Marzena Stopa z fundacji Atalaya.