Najpierw pałaszują świąteczne potrawy i spędzają trochę czasu z rodziną, by wieczorem wybrać się na "pasterkę". Coraz częściej przybiera ona inną formę, nie taką, którą znamy z kościoła. - Ludzie siedzą w barach do samego rana - mówi Klaudia, która rok temu w wigilijny wieczór znalazła się na świątecznej imprezie.