Nie była klasyczną, lalkowatą, ani też cukierkowatą pięknością, ale mogła się podobać. Podobać mężczyznom, którzy od kobiet oczekują czegoś więcej niż tylko ładnej buzi i nienagannej figury. Cenili ją, a nawet wręcz uwielbiali wymagający widzowie. Bo miała w sobie to „coś”, bez czego kobieta jest tylko lalką.