Są mężczyźni, którzy poświęcają się tylko pracy. Albo tylko rodzinie. Gdy tracą to, co jest dla nich wszystkim, tracą wszystko. Załamują się. Dochodzą do wniosku, że nie mają już po co żyć. Wtedy samobójstwo może wydawać się furtką, wyzwoleniem – mówi psychoterapeuta Benedykt Peczko