– Wygrywało poczucie, że bez nas świat się zawali. Przecież nie wolno nam chorować, skoro mamy tyle wolnego. Szczególnie we wrześniu – opowiada Magda. Zarówno ona, jak i Anna oraz Dorota wiedzą, że czasy przychodzenia przeziębionym do pracy w szkole, to już przeszłość. Teraz wystarczy kichnięcie w trakcie lekcji, żeby zostać wziętym pod lupę rodziców. Dlatego w sezonie grypowym lekcje mogą być masowo odwoływane.