- Poprosiłam całą rodzinę o nieużywanie telefonów i własnych aparatów do uwieczniania mojego ślubu. I co z tego wyszło? Mój tata nagrywał wszystko telefonem, a teść robił zdjęcia - opowiada w rozmowie z WP Kobieta Karolina. Choć z odpowiednim wyprzedzeniem zwróciła się do gości ślubnych, ostatecznie spotkała się z niezrozumieniem. Przez to, jak przyznaje, wciąż nie może patrzeć na część zdjęć z dnia, który był jednym z najważniejszych w jej życiu.