Tego Ci kochanie powiedzieć nie mogę...
Decydując się na stworzenie związku, zgadzamy się jednocześnie na dzielenie swojego życia z inną osobą. Łączą nas uczucia, wspólne plany, poglądy na życie, często podobne zainteresowania. Dzielimy się z partnerem swoim myślami, problemami, oczekujemy od niego wsparcia w trudnych sytuacjach. Czy są jakieś granice?
Decydując się na stworzenie związku, zgadzamy się jednocześnie na dzielenie swojego życia z inną osobą. Łączą nas uczucia, wspólne plany, poglądy na życie, często podobne zainteresowania. Dzielimy się z partnerem swoim myślami, problemami, oczekujemy od niego wsparcia w trudnych sytuacjach. Czy są jakieś granice?
Jakkolwiek mało romantycznie by to zabrzmiało, to dojrzały związek jest pewnego rodzaju układem, w którym dobrowolnie i dla wzajemnego szczęścia wyrzekamy się częściowo swojej indywidualności. Nasza prywatność nie może jednak zostać całkowicie zawłaszczona przez partnera. Każdy ma prawo do tajemnic i myśli, którymi nie musi się dzielić nawet z ukochanym.
Słodkie tajemnice czy niewygodne fakty?
- Bardzo kocham Marka, planujemy ślub, ale są rzeczy, o których nigdy mu nie opowiem - pisze na internetowym forum malina. - Nie rozmawiam z nim o intymnym problemach moich koleżanek, ani nie zwierzam się z łóżkowych doświadczeń z moim byłym. Sama też nie chciałabym słuchać o tym, co robił ze swoją ex. Po co się denerwować? - pyta retorycznie. O niektórych, nieistotnych już faktach z przeszłości rzeczywiście lepiej nie opowiadać zbyt wylewnie. Upojny weekend spędzony kilka lat temu z byłym partnerem, niech lepiej pozostanie naszą słodką tajemnicą. Opowiadaniem o pikantnych szczegółach, możemy tylko sprawić komuś przykrość, a zachowanie ich dla siebie, wcale nie jest sprzeczne z naszą lojalnością wobec partnera. Czym innym jest jednak posiadanie niewinnych tajemnic, a czym innym ukrywanie niewygodnych faktów, o których ukochana osoba ma prawo wiedzieć.
- Odwołałam swój ślub dosłownie na kilka dni przed wyznaczonym terminem. Powód? Piotr jakoś zapomniał mi wcześniej powiedzieć, że ma kilkuletnie dziecko z inną kobietą - opowiada Natalia. Przemilczenie tego typu istotnych dla związku informacji, trudno już nazwać tajemnicą mieszcząca się w marginesie prywatność każdego człowieka.
Uznajmy własną odrębność
Pierwsza faza znajomości i udanego związku jest najczęściej bardzo intensywna. Partnerzy unoszą się na fali zakochania, chcą spędzać ze sobą każdą wolną chwilę, dzielić wszystkimi myślami, patrzą na ukochanego i świat przez przysłowiowe różowe okulary. Ten okres jednak po pewnym czasie mija i przekształca się w dojrzalsze, trwałe uczucie oparte na zaufaniu, lojalności, miłości, wzajemnym wsparciu.
Każda para samodzielnie powinna wyznaczyć sobie obszar indywidualność partnerów, sferę prywatności, w którą w imię zaufania, druga osoba nie powinna mieć wstępu, ani go na siłę wymuszać. Wiele osób zgadza się, że prywatność korespondencji (w dzisiejszym świecie to głównie e-maile, SMS-y, i informacje na portalach społecznościowych) powinna zostać zawsze uszanowana przez partnerów. Ale czy nikomu z nas nigdy nie zdarzyło się z ciekawości, w ukryciu przeglądanie telefonu ukochanego? Odpowiedź wydaje się być jedna: zbudowanie dojrzałego, szczęśliwego związku nie jest proste, a na zaufanie i lojalność trzeba sobie często zasłużyć i zapracować latami.
Nie odkrywaj od razu wszystkich kart...
Osoby będące w długich, szczęśliwych związkach same przyznają, że najbardziej fascynujące jest to, że pomimo że znają swojego partnera od lat, to ten nadal jest je w stanie czymś zaskoczyć. Posiadanie słodkich, niewinnych tajemnic, zachowywanie częściowej odrębności partnerów czyni ich jeszcze bardziej dla siebie atrakcyjnymi i pociągającymi. W związek opartym na miłości i lojalność, wspólnych sprawach i problemach, ale w takim, w którym jest i miejsce na prywatność, raczej nie wkradnie się niszcząca nuda i rutyna. W końcu nic tak nie pociąga i nie intryguje jak tajemnice.
(bb)