„Chodźmy razem na zakupy. Tobie też znajdziemy coś fajnego”
Czyli gorzej być nie może! Po pierwsze: zakupy, które zawsze są męczące i to fatalny pomysł na randkę. Po drugie: wchodzenie z buciorami do czyjejś... szafy! - Poznałem kiedyś fantastyczną dziewczynę. Można powiedzieć, że to była taka wakacyjna miłość. Pech chciał, że spotkałem ją podczas ostatniego dnia urlopu. Na szczęście obydwoje byliśmy z Warszawy – opowiada Michał.
- Kiedy Magda wróciła z wakacji, umówiliśmy się na sushi w Galerii Mokotów. W restauracji było bardzo miło. Świetnie nam się rozmawiało, byłem szczęśliwy, że udało nam się spotkać. Czar prysł, kiedy Magda rzuciła: „Jak już jesteśmy w Galerii, to chodźmy na zakupy. Chciałam sobie kupić kilka rzeczy, a widzę, że i tobie przydałoby się odświeżyć szafę. Chodź, znajdziemy ci coś fajnego”. Nie muszę chyba dodawać, że to było nasze ostatnie spotkanie. Niech odświeża inne szafy – żartuje Michał.