Czarno-białe dzieciństwo
Przybylska nieczęsto dzieli się tak intymnymi szczegółami ze swojego życia prywatnego. Artystka, która w tym roku będzie obchodziła 84. urodziny, tak wspomina dziecięce lata.
- Moje dzieciństwo było czarno-białe, miało również wiele pozytywów, co negatywów. Wszystko, co jasne i piękne, pochodziło od mojej mamy. Mieszkała na wsi, ale kiedy wyszła za mojego ojca, przeniosła się do Międzyrzecza. (…) Nigdy nie narzekała, nie miała do nikogo pretensji, żadnemu z nas ani razu nie dała klapsa, choć było nas czworo. Miała na głowie cały dom: gotowała, sprzątała, nosiła wodę od sąsiadów, bo nie mieliśmy studni, oporządzała zwierzęta. I cokolwiek robiła, śpiewała. Dziś wiem, że czuła radość istnienia i widziała w nim piękno – mówi.