Czego oni nie lubią?
Wielu mężczyzn odczuwa poirytowanie, kiedy kobiety zmuszają ich do sprzątania. Wynika to w dużej mierze z przywiązania do tradycji: kiedyś mężczyzna zajmował się dbałością o pożywienie i bezpieczeństwo, a kobieta miała być tą osobą, która dba o ognisko domowe i porządek. I choć czasy się zmieniły i wyrównał się status kobiet i mężczyzn, to wciąż pozostało przekonanie, kultywowane i przekazywane w procesie transmisji kulturowej. – Współcześnie jesteśmy świadkami konfliktu, kiedy to kobieta wymaga, aby mężczyzna sprzątał, gdyż pracują na równi, zaś on wyrasta z przekonania, że to nie jego zakres kompetencji, a to rodzi napięcie i podenerwowanie – tłumaczy Kinga Kocjan, psychoterapeuta.
- Sprzątać trzeba, ale całkiem inaczej wykonuje się te obowiązki domowe z własnej nieprzymuszonej woli, a całkiem inaczej, kiedy ktoś stoi nad nami jak kat i patrzy na ręce. Moja żona jest właśnie takim przykładem kata. Kiedy ona patrzy mi na ręce jak odkurzam, czy zmywam naczynia, to zawsze mi się coś przytrafi – a to zbiję talerz, albo potknę się o rurę od odkurzacza. Wkurza mnie to strasznie – mówi Krzysiek (31 lat), architekt.