GwiazdyTo ona miała wygrać Top Model. Ania jest królową serc widzów

To ona miała wygrać Top Model. Ania jest królową serc widzów

Finał 7. edycji programu "Top Model" upłynął pod znakiem wielkich emocji. Zwyciężyła w nim Kasia Szklarczyk. Jej wygrana stała się jednak ogromnym zaskoczeniem. Faworytką była bowiem Ania Markowska. Czemu wszyscy stawiali na jej zwycięstwo i kim jest dziewczyna z blizną?

To ona miała wygrać Top Model. Ania jest królową serc widzów
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Paulina Brzozowska

27.11.2018 | aktual.: 27.11.2018 18:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ania zachwyciła jurorów już na pierwszym castingu. Skromna dziewczyna o sportowej sylwetce przyznała, że to nie jest jej pierwsza przygoda z modelingiem. Kiedy była nastolatką pracowała już w branży, jednak z powodu choroby musiała zrezygnować. Do 7. sezonu "Top Model" przyszła silniejsza i z ogromną determinacją.

Tragiczna diagnoza

Ania chorowała na raka głowy. Przez kilka lat lekarze walczyli o jej zdrowie, przeprowadzając skomplikowane operacje. Dziewczyna przeszła aż 5 zabiegów i 2 przeszczepy. Przez cztery miesiące modelka nie mogła jeść i mówić, bo jej język był przyszyty do podniebienia. Pozostałością po tych zmaganiach jest blizna, która ciągnie się od ucha do ucha dziewczyny.

Trudna przeszłość tylko umocniła dziewczynę, która postanowiła zawalczyć o swoje marzenia. Tak właśnie trafiła do "Top Model", gdzie zachwyciły się nią Joanna Krupa i Kasia Sokołowska. Ania przeszła pomyślnie wszystkie castingi i trafiła do finałowej 14.

Królowa serc

Markowska z odcinka na odcinek zdobywała coraz większą sympatię widzów. Sumiennie wykonywała zadania, ciężko pracowała i nie wdawała się w konflikty z innymi uczestnikami. Na Instagramie to właśnie ona zdobywała najwięcej fanów, którzy wiernie jej kibicowali. To jednak nie podobało się pozostałym uczestnikom.

Wielu z mieszkańców "Domu Modelek" uważało, że Ania jest nieautentyczna i gra na ludzkich emocjach, żeby zdobyć tytuł Top Model. Szczególną antypatię Markowska wzbudziła w Hubercie Gromadzkim (który również był finalistą programu) i Magdaleny Przybielskiej. Oboje nie kryli swojej niechęci do Ani. Hubert oskarżył Anię, że wykorzystuje swoją chorobę. - Ona chyba poczuła, że już wygrała ten program. Ma najwięcej followersów. Dlaczego jest tak cały czas pchana do przodu - mówił Hubert.

Kasia Szklarczyk również uważała, że przez jej traumatyczną przeszłość, Anię faworyzują widzowie i jury. - Myślę, że przez swoją historię może wygrać ten program - mówiła Kasia w jednym z końcowych odcinków programu.

Te słowa bardzo zabolały dziewczynę, która w programie ani razu nie wypowiedziała się negatywnie o żadnym z uczestników, kiedy nie miała ku temu podstaw.

Zdania są podzielone

Również internauci podzielili się na dwa obozy. Ci, którzy Anię pokochali za jej skromność i uprzejmość, oraz ci, którzy wyczuwali w modelce fałsz. Tych pierwszych było jednak znacznie więcej, dlatego aż do samego finału programu było niemal pewne, że to Markowska zostanie siódmą Top Model. Stało się jednak zupełnie inaczej.

Podczas finału okazało się, że z trójki uczestników to właśnie Ania odpada jako pierwsza i nie powalczy o główną nagrodę. Nie obyło się jednak bez wpadki. W momencie pierwszej eliminacji, Joanna Krupa przeczytała, że to Kasia jako pierwsza żegna się z finałem. Dopiero po chwili przyznała, że odpada jednak Ania. Modelka tłumaczy to błędem ze strony producentów. Jednak fani programu nie są co do tego przekonani. Ich zdaniem wynik był ustawiony.

To jednak nie wszystko. Wpadkę zaliczył też Marcin Tyszka, który wcześniej powiedział Ani, że cieszy się, że to właśnie jej zdjęcie pojawi się na okładce "Glamour" i tym samym dał wszystkim znać, że to właśnie ona wygra 7. edycję "Top Model".

Reakcja samej Ani na tę pomyłkę okazała ludzka i normalna. Dziewczyna przez chwilę była mocno zdezorientowana i nie do końca rozumiała, co się właśnie wydarzyło. Po chwili na jej twarzy pojawił się zawód, a oczy zaszkliły się. Dla wielu z internautów to właśnie ten moment dobitnie podkreślił, że Ania była najbardziej szczerą i autentyczną uczestniczką show.

"Po prostu świetnie wykonywała swoją pracę"

- Ania, gdy przyszła do programu była niepewna siebie, smutna, bardzo się cieszę, że w siebie uwierzyła i pokazała, że bez względu na wszystko można osiągnąć sukces. Decyzja jury o przejściu Ani do kolejnych etapów była warunkowana tylko tym, jak pracowała. Tym, jak wychodziła na zdjęciach, jak chodziła po wybiegu i jak pracowała z fotografami. Na fashion weeku w Los Angeles każdy projektant chciał z nią pracować i dostała wszystkie pokazy. Jej choroba nie była powodem do tego, żeby ją faworyzować. Ania po prostu świetnie wykonywała swoją pracę. Dla nas była polską Cindy Crawford – mówi nam Joanna Krupa.

Przyjaciele z Domu Modelek

O Anię zapytaliśmy kilkoro uczestników 7. edycji "Top Model". Wbrew wcześniejszym niesnaskom, większość z nich polubiła dziewczynę i wypowiada się o niej bardzo ciepło.

- Ania powinna wygrać, bo jest po prostu top modelką. Ma warunki, ma świetną osobowość i jest też bardzo dobrym człowiekiem – mówi Daria Dąbrowska, uczestniczka 7. edycji "Top Model". Dziewczyna zaprzyjaźniła się z Anią i do teraz utrzymują bardzo bliski kontakt. Podobne zdanie o Markowskiej mają także inni uczestnicy programu.

- Jest bardzo silną kobietą, niezależną. Jest też bardzo waleczna – mówi Michał Borzuchowski. - Ania jest bardzo dojrzała i wie, czego chce, to najważniejsze moim zdaniem – dodaje Sophie Reich.

Chociaż Ania nie zdobyła tytułu Top Model, to jesteśmy szczerze przekonani, że o tej dziewczynie usłyszymy jeszcze nie raz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (291)