Życie w trójkącie
- W jednej chwili byłam nikim. W następnej byłam księżną Walii, matką, zabawką mediów i członkiem tej rodziny, a to stanowczo za dużo do zniesienia dla jednego człowieka – mówiła później Lady Di.
Kochała Karola. Nawet jeśli nie czuła się dobrze na dworze, to była przekonana, że wszystko może jeszcze się dobrze zakończyć. – Jeśli będę miała dużo szczęścia, zostanę księżną Walii – mówiła krótko po ceremonii w rozmowie z żoną wnuka lorda Mountbattena. Oczekiwanie na wymarzony tytuł wiązało się jednak z długimi psychicznymi torturami, które serwował jej mąż, królowa i czatujące pod oknami media. Karol, który szybko znudził się małżonką, coraz częściej wymykał się do Camilli.
- W małżeństwie Karola i Diany od początku mocno zgrzytało. I nie było to zwykłe docieranie się. Po zaledwie kilku dniach młodziutka księżna popłakiwała, zamykała się w pokoju i odmawiała udziału w posiłkach i imprezach dworskich, mimo wyraźnych poleceń królowej. Już wówczas w tajemnicy przed światem zmagała się z bulimią. Mąż nie potrafił pomóc – opisuje Rybarczyk.
Camilla była trzecią osobą w tym związku. Diana parę razy nakryła ich nawet w łóżku. Za nim na dobre przestała łudzić się, że z mężem może się jej jeszcze udać, mało nie popełniła samobójstwa.