Twój partner kończy zbyt szybko...
Można w takiej sytuacji pomóc sobie poprzez zastosowanie środków do użytku zewnętrznego opóźniających wytrysk – znajdziemy w każdym sklepie prezerwatywy nasączone takowym środkiem, a w aptekach kremy i żele. Super nieśmiałym pozostają m.in. apteki wysyłkowe. Nie należy jednak kupować nieznanych tabletek w sex-shopach. Wizyta u seksuologa skończy się zapewne przepisaniem środków antydepresyjnych, które spowodują osłabienie przesyłania bodźców do mózgu – ich działanie można porównać do kremów i żeli. Ale sama farmakologia nie wystarczy. Najlepsze są ćwiczenia we dwoje i dlatego tak ważna jest tu rola partnerki. Zaburzenia psychogenne (emocje) bardzo szybko dadzą się usunąć po zastosowaniu kilku prostych metod. Ich rola polega na tym, żeby nie dopuścić do orgazmu i w pewnym momencie doprowadzić do osłabienia podniecenia u mężczyzny. Lekarze i seksuolodzy najczęściej proponują taką „zabawę” we dwoje, można ją zastosować przed planowaną wizytą u specjalisty – często problem znika, gdy np. para układa się w
pozycji określanej mianem „na jeźdźca”. Partner jest nieaktywny, to partnerka wykonuje ruchy. Partner skupia się na swoich odczuciach i kiedy wie, że zbliża się „szczytowanie” daje znać partnerce, aby ta wyjęła prącie z pochwy, a następnie ucisnęła kciukiem i palcem wskazującym dół żołędzi. W tym czasie opada podniecenie i zaczynacie od nowa. Nie ma zasady, ile razy powinniście takie ćwiczenie powtarzać. Jednak jeśli po 5-6 tygodniach nie następuje poprawa to nie ma rady, potrzebny jest lekarz.