Matrymonialni oszuści
Ewa z Tczewa przeżyła upojne cztery tygodnie, żyjąc marzeniami o życiu egipskiej księżniczki i księciu o pięknych oczach. Przepuściła oszczędności ostatnich lat i przez moment uwierzyła, że śliczny egipski chłopiec rzeczywiście chce się z nią ożenić.
Żenić się też chciał z trzydziestoośmioletnią Martą Jan, artysta, którego poznała w sieci. Jan był trochę malarzem, trochę rzeźbiarzem i poetą, projektował strony internetowe i pisał haiku.