Natasza Urbańska
W dużych miastach, w sklepach z bielizną pojawiały się już bra-fitterki, czyli panie, które służą pomocą przy doborze i mierzeniu staników. Jednak częściej kobiety są pozostawione same sobie, albo na łasce i niełasce sprzedawczyń. O czym pamiętać przy kupnie stanika, oprócz standardowej kwestii – mierzenia się w strategicznych miejscach?
Zawsze byłam zdania, że każda kobieta powinna nauczyć się być swoją własną bra-fitterką. Nie znaczy to, że neguję potrzebę fachowej pomocy – jest ona często niezbędna do tego, by skierować nas na właściwą drogę. Ale ostatecznie zawsze to my podejmujemy decyzję o zakupie. O czym warto pamiętać w sklepie? Pomiary czy sprawdzanie rozmiaru w tabelce to jedynie wstęp do poszukiwań, dlatego przed kupnem biustonosza zawsze radzę odwiedzić przymierzalnię i pozostać tam tak długo, jak trzeba. Dobrze leżący biustonosz spełnia trzy podstawowe warunki. Po pierwsze - pas biustonosza ściśle okala klatkę piersiową, leżąc na równej wysokości z tyłu i z przodu. Po drugie – fiszbiny przylegają płasko do klatki piersiowej (również między piersiami), nie zachodząc na piersi. Po trzecie – nasze piersi mieszczą się w miseczkach, nie wybrzuszając się nad nimi ani nie wymykając dołem. Jeśli biustonosz wymaga co chwila poprawek albo sprawia, że przez cały dzień marzymy o tym, by go zdjąć – nie został właściwie dobrany. Żeby
zminimalizować to ryzyko, w przymierzalni trzeba się trochę poruszać – podskoczyć, podnieść ręce, schylić się. Jeśli jest nam wygodnie, a biustonosz i biust pozostały na swoim miejscu, mamy dużą szansę na sukces. Warto też sprawdzić, jak układa się nasz biust, gdy na stanik włożymy bluzkę. Czy piersi mają pożądany kształt, czy są odpowiednio uniesione? Dobry biustonosz podkreśla drobny biust, unosi i modeluje większy. Przy większym biuście daje to efekt wysmuklenia całej sylwetki.
POLECAMY: * Piersi na miarę*