Im starsza, tym szczęśliwsza
Choć Weronika Książkiewicz zapewnia, że dziś jest pogodzona sama ze sobą i lubi swoje życie, nie zawsze tak było. W pokonaniu słabości pomogła jej kabała.
- W trudnym życiowym momencie przeniosłam się z Warszawy do Poznania, trwały sprawy sądowe z ojcem mojego synka i mało rzeczy mi się udawało. Spotkałam swojego nauczyciela kabały, zaczęłam jeździć do Izraela.
Ulubiona zasada kabały, którą na co dzień kieruje się gwiazda, to ta mówiąca o radzeniu sobie z emocjami.
- Staram się bardzo nie reagować, kiedy dzieje się coś nie po mojej myśli. Dzięki temu jestem spokojniejsza, czuję dużą ulgę. To jednak bardzo ważne, aby nie reagować zbytnio na przeszkody i trudności, bo to nie one są naszym wrogiem, tylko nasza reakcja na nie. Kiedy zbyt wiele uwagi im poświęcamy, oddajemy kontrolę nad sobą innym ludziom albo sytuacjom – mówi i przyznaje, że z wiekiem nabrała dystansu do samej siebie i tego, co ją w życiu spotyka.
- Im jestem starsza, tym lepiej się ze sobą czuję i coraz fajniejsze rzeczy dzieją się w moim życiu. Mam nadzieję, że cały czas będę iść wyżej i wyżej. (…) Wierzę, że kolejne dobre rzeczy czekają na mnie tuż za rogiem.
To ostatnie zdanie rozmowy, którą przeczytamy w "Skarbie", świetnie komponuje się z sielankowym zdjęciem, na którym Weronika Książkiewicz relaksuje się na soczyście zielonej trawie.