Natasza Urbańska
Po wyprowadzce za Warszawę Natasza zmieniała tryb dnia i sposób życia. Magazynowi „Viva” zdradza, że stała się wiejską dziewczyną - Doglądam kaczek, królików, grządek, i jest mi dobrze. Rano zbieram jajka i robię jajecznicę. Gotuję rosół z kury i czuję, jak fantastycznie pachnie. Uczę się wsi. Kiedyś do głowy by mi nie przyszło, że przysmakiem kóz są gałązki klonu. Kaczki za to jedzą niesamowite ilości, ich brzuszki chyba nie mają dna. Wieś jest moim nowym odkryciem”.- przyznaje Urbańska.
POLECAMY: * Górniak w zabójczych szpilach!*