Natasza Urbańska, Janusz Józefowicz
Natasza jest uzależniona od słońca i ciepła. W rozmowie z dziennikarką „Urody” zdradziła, że niezwykle ciężkie były dla niej ostanie miesiące pracy nad „Czarownicami Estwick”, które wystawiane były w Moskwie. „Miałam wrażenie, że zima trwa tam w nieskończoność. Jak człowiek nie widzi słońca, przestaje mieć chęć wychodzenia z domu. Może depresja to za wielkie słowo, ale ja kompletnie straciłam ochotę do pracy i wysiłku. To był koszmar. Nie mogłam rano wstać z łóżka” – przyznaje Natasza.
POLECAMY: * Górniak w zabójczych szpilach!*