ModaWielka jak rynek i w patriotycznych kolorach. Kraków ma swoją kratę

Wielka jak rynek i w patriotycznych kolorach. Kraków ma swoją kratę

By tartan był tartanem, powinien spełnić kilka warunków. Musi mieć odpowiednią liczbę splotów i tradycyjne kolory, którymi posługiwały się szkockie klany. Teraz Kraków jako pierwsze miasto w Polsce ma swój tartan. Czy szkocka krata pasuje do Krakowa? Jerzy Turbasa - najsłynniejszy krakowski krawiec - odpowiada na to pytanie żartem: Podobno najrozrzutniejsi krakowianie założyli Szkocję.

Wielka jak rynek i w patriotycznych kolorach. Kraków ma swoją kratę
Źródło zdjęć: © Alex Ingle
Magdalena Kowalska-Kotwica

23.08.2017 | aktual.: 23.08.2017 19:37

Krakowski tartan został oficjalnie zarejestrowany w Szkockim Rejestrze Tartanów. To brzmi dumnie. Wcześniej w rejestrze pod numerem 3156 znalazł się stworzony z myślą o naszym kraju tartan polski. Wzór dla Krakowa wybrali w konkursie jego mieszkańcy spośród 26 zaprojektowanych przez Szkotów. Tkanina jest teraz tkana w Edynburgu, pod koniec września będzie można obejrzeć ją w Krakowie.

Obraz
© Krakowski tartan, fot: Alex Ingle

– Z symbolicznego punktu widzenia ten wzór jak najbardziej pasuje do Krakowa. Jest żółć papieska, jest biały i czerwony, jak w polskiej fladze – mówi po chwili zastanowienia Jerzy Turbasa, najlepszy krakowski krawiec. – A z punktu widzenia męskiej mody? Tweedowe marynarki mają raczej stonowane kolory. Gdyby ktoś nosił taką marynarkę przed 1989 rokiem, to wiadomo by było, że to nasz rodak z Chicago – dodaje w żartach.

Jerzy Turbasa dobrze odczytał intencje projektanta Alexa Imrie. Układ kraty jest celowo duży (200 pasemek) i odzwierciedla wymiary krakowskiego rynku. A kolory zostały wybrane ze względu na ich znaczenie: biały i czerwony mają symbolizować polską flagę. Tylko ta żółć nie tyle jest papieska co ze szkockiej flagi narodowej.

Obraz
© Krakowski tartan, fot: Alex Ingle

Słowo tartan dla Szkota brzmi znajomo, ale dla Polaka? Żeby wyjaśnić, czym jest, trzeba zacząć od początku, czyli od osnowy i wątku. To układ prostopadłych nici tworzących tkaninę. W tartanie wzdłuż tych linii ułożony jest wzór z pasów różnej szerokości. W klasycznej szkockiej kracie zespół pasków jest w sposób lustrzany odwzorowany w pionie i poziomie. I to tyle teorii. Proste, prawda? Ale historia tego prostego wzoru już wcale taka prosta nie jest.

Jak donosi serwis kraina-kiltow.pl, samo słowo tartan pochodzi najprawdopodobniej od francuskich tiretaine lub tertaine, które opisują mieszankę lnu i wełny. Szkoci nie są oczywiście zachwyceni tą teorią i wolą inne wytłumaczenie, według którego tartan wywodzi się z systemu prawnego Celtów. Tam paski w odpowiedniej liczbie służyły do oznaczania rangi danej osoby, najwyżej stał król, który posługiwał się 7 paskami. Stąd już prosta droga do tkaniny w kratę, paski wystarczyło tylko skrzyżować.

Obraz
© Wzory tartanów, fot: Getty Images

U początków swojej historii tartany miały ubogą kolorystykę, właściwie zestaw barw ograniczał się do bieli, zieleni i brązu. Z czasem wzorów i kolorów zaczęło przybywać. Pojawiły się tartany rodowe – takie które stosowano na co dzień i takie od święta. Noszono je przewieszone przez lewe ramię (w prawej dłoni trzymano broń), szyto z nich spodnie i kilty.

Co powstanie z krakowskiego tartanu? Tego jeszcze nie wiadomo. Urzędnicy dość mgliście zapowiadają, że tkanina posłuży do celów promocyjnych, przy produkcji gadżetów i upominków. – Ja to widzę jako znakomitą tkaninę na szal dla pań. Kolory są bardzo energetyczne, dodają werwy. Jeszcze na spódniczkę, ewentualnie. Może być i męska spódniczka, to znaczy kilt. Może krakowianie by się zdecydowali, latem lubią pokazywać nogi w szortach i bermudach – komentuje Turbasa.

Obraz
© Parada mężczyzn w kiltach, fot: Getty Images

Kratki były ostatnio szalenie modne, ale jak mówi Jerzy Turbasa raczej te stonowane. – Żyjemy w czasach na pograniczu zapaści gospodarczej, a moda jest świetnym zwierciadłem rzeczywistości. Jeśli więc krakowianie wybrali barwną, wesołą kratę, to świadczy o ich ogromnym optymizmie – dodaje słynny krawiec.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (4)