Wkrótce zaleją ulice. "Brzydkie buty" robią furorę
Nowy trend stylizuje się następująco: należy wciągnąć grube i wełniane skarpety, a następnie wsunąć na stopy kapcie. Najlepiej w kontraście, aby na ulicy szokować przechodniów połączeniem, które przez lata uchodziło za synonim kiczu. Moda bywa przewrotna.
Co roku słyszą na swój temat nieprzychylne komentarze, a jednak od września do marca zalewają ulice. "Ugly shoes", czyli buty znienawidzone przez mężczyzn, a ubóstwiane przez kobiety - doczekały się nowego reprezentanta. Śniegowce ścinają swoje cholewki i przekształcają się w klapki mules. Wychodzą na miasto w towarzystwie skarpet, przywołując konkretne skojarzenie – kapcie! Idą śladami kariery słynnych butów "clogs", czyli chodaków, które wiosną i latem miała na stopach każda trendsetterka. Teraz nadchodzi czas na ich jesienno-zimową wersję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Nagrali ją na ulicy. Szła w spódnicy z rozcięciem
Modnie i wygodnie
Karolina Pisarek weszła do atelier utrzymanego w paryskim stylu. W krótkiej spódniczce, białych skarpetach i "kapciach", zmiksowała klasykę z nonszalancją. Buty na platformie przypominają od frontu kultowe śniegowce, ale z profilu jawią się jako klapki mules.
Ich wielką fanką jest Jessica Mercedes, która nosi wsuwane buty na okrągło. Do dresów, ale też garniturowych spodni. Ostatnio wybrała się w modnych klapkach mules do Paryża, udowadniając, że styl może iść w parze z najwyższym komfortem i wygodą.
Dużą zaletą butów jest ich wyściółka wykonana z owczej wełny, która posiada właściwości termoregulacyjne. W mroźne dni grzeje stopy, a w cieplejsze chłodzi. Dlatego sprawdza się nie tylko zimą, ale również w okresach przejściowych.
Szybkie do włożenia klapki mules wpisują się w trend "ugly shoes", które w polskim tłumaczeniu oznaczają "brzydkie buty". Okazuje się, że pod wpływem mody i lansowanych przez gwiazdy trendów, rzeczy na pierwszy rzut oka mijające się pięknem, po dłużej chwili stają się ciekawe, nieszablonowe i przyciągające.
Zagraniczne it-girls ubóstwiają te buty
Dzięki uniwersalnym chodakom czy zaprezentowanym klapkom mules przypominającym kapcie, stylizacja nabiera przytulnego i domowego charakteru. W modzie dopieszczanie i dopinanie stylizacji "na ostatni guzik" stało się passé, a nowym trendem okazał się pewien nieład, niedbałość i przypadkowość (chociaż będąca efektem rzetelnych starań).
Od tego momentu ulice stolic mody zalewają eklektyczne zestawienia, w których kiedyś nie wypadałoby pokazać się publicznie. To, co dawniej ukrywało się w "czterech ścianach", dziś gotowe jest wyjść na czerwony dywan.
Niemiecka it-girl, Veronika Heilbrunner, poszła o krok dalej w stylizacji "kapci". Pojawiła się na Fashion Week w Paryżu w klapkach mules obszytych futerkiem, które wyglądały jak pożyczone z chaty w górach.
Z kolei duńska trendsetterka, Emili Sindlev, pokazała jeszcze inną wersję modnych "kapci". Obuwie zestawiła z getrami, które w tym sezonie wracają do łask i próbują odnaleźć się we współczesności po dekadzie spędzonej na sali fitness z Jane Fondą. To ciekawy trop, który przedłuża termin ważności spódniczki mini aż do późnej jesieni.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl