Wszystko przez Huberta. Maria Romaniuk zdradziła, dlaczego poszła do "Milionerów"
Ma 63 lata, szóstkę dzieci i ogromne serce. Do programu "Milionerzy" zgłosiła się, aby spełnić marzenia. I jako druga w historii polskiej edycji wygrała milion złotych. Co ją do tego skłoniło? Uczucia.
Pani Maria, która wczoraj wygrała milion złotych w programie "Milionerzy", wystąpiła dziś rano w programie Dzień Dobry TVN. Była naprawdę wzruszona.
Na pytanie Doroty Wellman o to, jak utrzymała wygraną w tajemnicy - uśmiechnęła się i powiedziała, że ”naściemniała, że jedzie do Krakowa, do jednej z córek”. Cieszyło ją to, że ona już wie, a inni nie.
Zdecydowała się na udział w programie, ze względu na prowadzącego – Huberta Urbańskiego, którego darzy ogromną sympatią. Dodatkowo, chciała się sprawdzić, ponieważ podczas codziennego oglądania programu "Milionerzy" znała odpowiedzi na wiele pytań.
Jak słusznie zauważyła Dorota Wellman, uczestniczka wyglądała podczas gry na bardzo spokojną. Gdy dziennikarka zapytała, co działo się w środku, pani Maria zaskoczyła odpowiedzią. – Bałam się, żeby się nie zbłaźnić, bo na tym fotelu oczywiste, wcale nie jest takie oczywiste. Moim celem było dojść do 40 tys. złotych, bo gdybym wróciła z tysiącem to były wstyd. Kiedy już tyle było, to pomyślałam, jedźmy dalej! – opowiadała.
Podczas porannego programu padło oczywiście pytanie, na które każdy Polak chce poznać odpowiedź – na co pani Maria przeznaczy pieniądze. Powiedziała, że na pewno sprawi dużo prezentów swoim dzieciom, bo są cudowne i musi je za to nagrodzić. Marzy także o wyremontowaniu kuchni, w której nareszcie będzie miała zmywarkę. Chce także wybrać się do Gruzji. Resztę pieniędzy zamierza przekazać na cele charytatywne.
Filip Chajzer, zastępujący w DD TVN Marcina Prokopa, który znany jest ze swojej działalności na rzecz innych, stwierdził, że chce panią Marię… przytulić.
