Miłość niedokończona
John zaczął stąpać po krawędzi. Latem odkrył heroinę, która przy jego tendencji do depresji, znacznie utrudniała innym porozumiewanie się z nim. Do tego całkowicie poddał się Yoko, wygłaszał nawet jej komentarze uznając je za swoje, zwłaszcza jeśli tyczyły się twórczości The Beatles.
Gdy zorganizował swoją pierwszą wystawę artystyczną (zatytułowaną "You Are Here"), nie brakło na niej miejsca również na prace Ono. W katalogu wystawowym pojawiła się dedykacja: "Dla Yoko od Johna z całą jego miłością". Swojej nowej dziewczynie wyznał też uczucie w blasku fleszy, podczas wernisażu tejże wystawy.
Dom państwa Lennon-Ono nawiedzała raz po raz policja, poszukująca śladów narkotyków. Antynarkotykowe akcje były wówczas domeną oficera Normana Plichera, który za swój zawodowy cel postawił sobie ściganie narkomanów z okładek brytyjskich tabloidów. Nie mógł sobie odmówić akcji u samego Beatlesa, co w przyszłości sprawi Lennonowi wiele problemów w ubieganiu się o wizę amerykańską.
Te wszystkie "atrakcje" przypieczętowała jeszcze niedonoszona ciąża Yoko. Prasa lubiła tę parę - zawsze coś się działo. Na okładce swojej pierwszej wspólnej płyty zatytułowanej "Unfinished Music no. 1: Two Virgins", jej autorzy pokazali się nago. Skandal związany z tym wydawnictwem oraz wydarzeniami życia publicznego nie przysporzył Johnowi dobrej sławy. Środowisko związane z zespołem The Beatles też miało dość, tym bardziej, że pełna pomysłów "ta Japonka" (jak pisała o Yoko prasa), wykorzystywała szoferów grupy i innych współpracowników, jak swoich poddanych. Podporządkowany jej John nie reagował. Wkrótce pod piórem Paula McCartneya powstała piosenka "Get Back" z tekstem: "get back to where you once belonged" ("wracaj tam, skąd pochodzisz"). John Lennon jako Beatles jednak już nie nigdy wrócił.