GwiazdyYoko Ono i John Lennon

Yoko Ono i John Lennon

Yoko Ono i John Lennon

Gdy pochodzący z liverpoolskiej klasy robotniczej John poznał dobrze urodzoną, wychowaną przez zastęp służących Yoko, był żonaty z Cynthią Lennon, z którą miał syna Juliana. Yoko z kolei od kilku lat żyła w związku małżeńskim z Anthonym Coxem i miała trzyletnią córkę Kyoko Chan

Przed wejściem do majestatycznego budynku Dakota na Manhattanie, rozległo się pięć strzałów. John Lennon, trafiony czterema z nich, osunął się na podłogę już zalaną swoją krwią. Jego okulary upadły kilkadziesiąt centymetrów dalej, rozpryskując się na drobne kawałki.

John Lennon zmarł 8 grudnia 1980 roku, o godzinie 23.45. Godzinę później pod Dakotą rozbłysły się światła tysięcy świec, trzymanych przez zrozpaczonych fanów, którzy przed momentem w otępieniu słuchali tragicznych wiadomości, które stacje telewizyjne nadały przerywając planowane programy. Następnego dnia Yoko Ono potwierdziła informację o morderstwie swojego męża. Zaprosiła jego fanów do uczestnictwa w cichym spotkaniu, podczas którego chętni będą się modlić za spokój duszy ukochanego artysty. Artysty, który kochał ludzi i chciał, by żyli w pokoju i miłości.

Karolina Karbownik/(gabi)/WP Kobieta

1 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

Yoko Ono i John Lennon poznali się na wernisażu wystawy Japonki w nowo otwartej, londyńskiej galerii Indica. Był to listopad 1966 roku: ona stawała się coraz bardziej popularną w snobistycznym światku artystką, on jednym z Beatlesów, coraz bardziej zaznaczającym swoją odrębność. Liverpoolski zespół właśnie podjął decyzję o zaprzestaniu publicznych występów i poświęceniu się pracy w studio nagraniowym. John tymczasem marzył o karierze aktorskiej. Zmienił też swój wygląd, odcinając się od słynnego, "beatlesoweskiego" image’u.

Yoko Ono podobno chciała, aby Beatlesi pojawili się na otwarciu jej wystawy (ich obecność podnosiła rangę imprezy), chociaż sam właściciel galerii i tak bez żadnych sugestii systematycznie zapraszał Paula McCartneya i Johna Lennona na organizowane przez siebie wystawy.
"Gość z galerii przedstawił nas sobie... Ale ona miała w nosie, jak się nazywam i kim jestem. Nie miała o tym najmniejszego pojęcia. Żyła w innym świecie. Nie miałem pojęcia o sztuce konceptualnej" - wspominał Lennon. Yoko go ignorowała. Zaiskrzyć miało chwilę potem, gdy Ono wręczyła Johnowi kartę ze słowem "breathe" ("oddychaj"). Rozśmieszyło to muzyka. Zaraz podeszli do ściany, na której wisiało niepomalowane płótno, a obok niego młotek. Na stoliku leżały gwoździe z instrukcją: "hammer a nail in" ("wbij tu gwóźdź"). Yoko zaproponowała Lennonowi, by to zrobił, płacąc jej pięć szylingów. Muzyk podchwycił temat i odpowiedział, że da jej wyimaginowane pieniądze. "I wtedy dopiero naprawdę się poznaliśmy. Spojrzeliśmy na siebie. Coś właśnie zaczęło się dziać" - wspominał Lennon, a Yoko, jak sama przyznała, poczuła wtedy, że rozmawia z kimś, kto należał do tego samego świata, co ona.

2 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

"Kiedy poznałam Yoko, to było coś takiego jak pierwsza twoja dziewczyna - poznajesz ją i masz już dość towarzystwa twoich kumpli z baru na rogu czy boiska, gdzie spotykaliście się do tej pory" - wyjawił w jednym z wywiadów Lennon. - "Mój stary gang, jak go nazywałem, rozprysł się na kawałki w chwili, gdy ją ujrzałem, nawet jeśli nie zdawałem sobie z tego sprawy. Coś zaskoczyło, nawet wbrew mojej woli. Cały problem był w tym, że chłopaki, o których mowa, nie byli zwykłymi koleżkami z bistro na rogu. Oni nazywali się The Beatles". Nie trwało to długo, zanim ci "koleżkowie" zaczną oskarżać Yoko Ono o rozpad grupy.

3 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

Gdy pochodzący z liverpoolskiej klasy robotniczej John poznał dobrze urodzoną, wychowaną przez zastęp służących Yoko, był żonaty z Cynthią Lennon, z którą miał syna Juliana. Yoko z kolei od kilku lat żyła w związku małżeńskim z Anthonym Coxem i miała trzyletnią córkę Kyoko Chan.
Wtedy jeszcze czas na miłość między Johnem a Yoko nie nadszedł, chociaż Ono nie wypuściła już z rąk Lennona, nawet jeśli twierdziła, że jest obojętna na jego twórczość. Zadzwoniła do niego do studia nagrań w dwa tygodnie od poznania się, by przypomnieć mu, że obiecał jej podarować swoje partytury, które chciała sprezentować na urodziny swojemu mentorowi, Johnowi Cage’owi. Jeszcze tego wieczora para się spotkała, a John wręczył filigranowej Japonce napisane własnoręcznie kolorową kredką nuty do piosenki "The Word".

To krótkie spotkanie już zaowocowało współpracą: John obiecał Yoko zostać sponsorem następnej wystawy. Poddał się jej jako artystce i kobiecie, która zaczęła go obsypywać bilecikami z krótkimi przesłaniami podobnymi do historycznego "oddychaj", otrzymanego podczas wernisażu w galerii Indica. John dołączył do gry Yoko. Kobieta brnęła dalej, nawet (pod byle pretekstem) zaczęła odwiedzać dom państwa Lennonów, bulwersując tym małżonkę gwiazdy muzyki, Cynthię, która z coraz większym przerażeniem przyglądała się relacji panującej pomiędzy Beatlesem, a japońską artystką.
Cynthia w przyszłości wyzna w jednym z wywiadów, że w dniu, w którym po raz pierwszy zobaczyła Yoko, czuła instynktownie, że ta kobieta może zagrozić jej małżeństwu. Kiedyś ponownie spotka ją w swoim domu, ubraną w jej własne kimono, które zwykła zakładać na nagie ciało.

4 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

Historia pary miała jednak na dobre rozpocząć się w kolejnym roku, czyli w 1968. John skończył dwadzieścia osiem lat, Yoko trzydzieści pięć. Kiedy Beatles poddawał się medytacji w Indiach, gdzie spędza kilka miesięcy, Ono zaczęła snuć plany swojego kolejnego show, które najchętniej widziałaby w legendarnym Royal Albert Hall. Rozkwitała korespondencja pomiędzy Johnem i Yoko, a w międzyczasie małżeństwa obojga rozpadały się. Lennona nie kręciła nawet wizja zaaranżowanego spotkania z kobietą swoich niedawnych marzeń - Brigitte Bardot. Odtąd uważał, że w snach widzi tylko "brunetkę o wystających kościach policzkowych". "Znaleźć kogoś, z kim poczułem nagle tak bliską więź, że można było chodzić razem, sikać i wygłupiać się, mieć ten sam rodzaj relacji jak ze starym kumplem z Liverpoolu, ale kto jednocześnie jest moją kochanką, taką, która gładzi mnie delikatnie po włosach, kiedy jestem zmęczony, chory albo kiedy nie czuję się najlepiej, o której też wiem, że jest dla mnie jak matka, to było cos takiego, jakbym znalazł skarb" - wyznał Lennon po latach dziennikarzowi magazynu "Rolling Stone".

5 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

W czerwcu 1968 roku John i Yoko zaczęli pokazywać się publicznie - tę nową erę zainaugurowali w połowie miesiąca, sadząc przed katedrą w Coventry dwa żołędzie symbolizujące związek pomiędzy ich kulturami: jeden owoc skierowany był na wschód, drugi na zachód. Żołędzie szybko ukradziono, a przyszli państwo Ono stali się jedną z najbardziej medialnych par kolejnej dekady.

Yoko nie odstępowała Johna na krok. Nawet w studiu nagrań, które do tej pory było zamknięte dla partnerek członków zespołu. Pierwszą reakcją reakcji prasy na nowe towarzystwo Beatlesa był nagłówek na okładce jednej z gazet: "John Lennon, gdzie jest pańska żona?". Artysta z tą rozmawiał już wyłącznie przez adwokatów.

6 / 10

Miłość niedokończona

Obraz

John zaczął stąpać po krawędzi. Latem odkrył heroinę, która przy jego tendencji do depresji, znacznie utrudniała innym porozumiewanie się z nim. Do tego całkowicie poddał się Yoko, wygłaszał nawet jej komentarze uznając je za swoje, zwłaszcza jeśli tyczyły się twórczości The Beatles.

Gdy zorganizował swoją pierwszą wystawę artystyczną (zatytułowaną "You Are Here"), nie brakło na niej miejsca również na prace Ono. W katalogu wystawowym pojawiła się dedykacja: "Dla Yoko od Johna z całą jego miłością". Swojej nowej dziewczynie wyznał też uczucie w blasku fleszy, podczas wernisażu tejże wystawy.
Dom państwa Lennon-Ono nawiedzała raz po raz policja, poszukująca śladów narkotyków. Antynarkotykowe akcje były wówczas domeną oficera Normana Plichera, który za swój zawodowy cel postawił sobie ściganie narkomanów z okładek brytyjskich tabloidów. Nie mógł sobie odmówić akcji u samego Beatlesa, co w przyszłości sprawi Lennonowi wiele problemów w ubieganiu się o wizę amerykańską.

Te wszystkie "atrakcje" przypieczętowała jeszcze niedonoszona ciąża Yoko. Prasa lubiła tę parę - zawsze coś się działo. Na okładce swojej pierwszej wspólnej płyty zatytułowanej "Unfinished Music no. 1: Two Virgins", jej autorzy pokazali się nago. Skandal związany z tym wydawnictwem oraz wydarzeniami życia publicznego nie przysporzył Johnowi dobrej sławy. Środowisko związane z zespołem The Beatles też miało dość, tym bardziej, że pełna pomysłów "ta Japonka" (jak pisała o Yoko prasa), wykorzystywała szoferów grupy i innych współpracowników, jak swoich poddanych. Podporządkowany jej John nie reagował. Wkrótce pod piórem Paula McCartneya powstała piosenka "Get Back" z tekstem: "get back to where you once belonged" ("wracaj tam, skąd pochodzisz"). John Lennon jako Beatles jednak już nie nigdy wrócił.

7 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

W obliczu powszechnej niechęci Yoko i John mogli właściwie zrobić dwie rzeczy: śmiać się lub prowokować jeszcze bardziej. Opcja druga idealnie łączyła się z ideą sztuki konceptualnej, którą nie tylko uprawiali, ale którą się stali. 20 marca 1969 roku przy udziale dziennikarzy odbyła się ceremonia zaślubin Yoko Ono i Johna Lennona. Ubrani na biało, totalnie na luzie (John z jedną ręką w kieszeni i papierosem w drugiej) przysięgli sobie miłość podczas godzinnego pobytu w Gibraltarze. Po ślubie polecieli do Paryża na lunch z Salvadorem Dalim. Ale w myślach byli już zapewne na swoim miodowym miesiącu, który wcale nie miał się odbyć tylko we dwoje...

Prasa znów miała pożywkę. John i Yoko udali się do Amsterdamu, gdzie położyli się do łóżka w apartamencie królewskim hotelu Hilton. Nad głowami zawiesili pokojowy napis "Hair Peace, Bed Peace" i tym przesłaniem nakłaniali do szerzenia pokoju na świecie. Nie byli nadzy, jak spodziewali się tego niektórzy dziennikarze (mający w pamięci okładkę płyty "Two Virgins"). John leżał w piżamie, przykryty po pachy kołdrą. Zabranym dziennikarzom tłumaczył: "To oznacza, że chcemy, by ludzie zostali w swoich łóżkach i pozwolili rosnąć swoim włosom zamiast przyczyniać się do przemocy panującej na świecie. Długie włosy to piękna rzecz. I na dodatek pokojowa. Nikomu nie szkodzi". "Zanim zaczniecie siać przemoc, ściągnijcie najpierw spodnie" - dodała Yoko. O happeningu pary mówił cały świat, a fani długowłosego Beatlesa nie wiedzieli, co mają myśleć. Drwić? Naśladować? Klaskać? Cenić? Sukcesu medialnego państwu Ono jednak odmówić nie można, a w planach były już kolejne akcje mające na celu walkę o pokój na świecie, w tym
podobne "bed-in" w Stanach Zjednoczonych.

Mającemu nieczystą kartotekę Johnowi odmówiono jednak wjazdu do kraju. Kolejna akcja z serii pokojowego leżenia w łóżku odbyła się dopiero kilka miesięcy później, w Montrealu. Tym razem do historii przeszedł pokój numer 1742 w hotelu Queen Elizabeth, gdzie odbywały się iście groteskowe rozmowy z dziennikarzami.

8 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

W międzyczasie zespół The Beatles ogłosił rozpad. Wprawdzie oficjalnie nie obciążano za to państwa Ono, jednak sam Paul McCartney nie omieszkał przyznać w jednym z wywiadów, że John teraz kocha Yoko i tylko Yoko: "Dla żadnego z nas nie ma już miejsca. Praca, pisanie, komponowanie z Yoko wiecznie siedzącą za moimi plecami stało się dla mnie nieco za trudne". Niedługo po rozpadzie zespołu, John Lennon znów sięgnął po heroinę. Z pomocą specjalistów i kochającej żony udało mu się jednak przezwyciężyć nałóg i już, jako eksbeatles, zaczął tworzyć muzykę na swój pierwszy solowy album "John Lennon/Plastic Ono Band". Jego produkcję powierzył Yoko, która stała się inspiracją do napisania kilku utworów i której artysta wielokrotnie wyznawał muzycznie miłość. Na tej płycie znajduje się m.in. słynny utwór "Imagine".

9 / 10

Miłość niedokończona

Obraz
© AFP

9 października 1975 roku, w dniu trzydziestych piątych urodzin Johna Lennona, na świat przyszedł jego syn, Sean Taro Ono Lennon (na zdjęciu).

"Czuję się tak, jakbym unosił się na powietrzu ponad Empire State Building" - mówił artysta, który kilka dni wcześniej świętował decyzję Sądu Stanów Zjednoczonych o oddaleniu nakazu wydalenia artysty z USA. Wkrótce otrzymał również zieloną kartę. Wszystko zaczęło się układać pomyślnie: "to naprawdę super być znowu w porządku" - komentował na łamach prasy uszczęśliwiony artysta, który tym razem promował nowy styl na "house husband". Zamiast nagrywać płyty, wypiekał w domu chleb, zajmował się synem, a Yoko mogła oddać się nadzorowaniu finansów rodzinnych (kupiła m.in. pięć kolejnych mieszkań w Dakocie) oraz rozwijaniu swoich artystycznych wizji. Po latach spotkała się także ze swoją rodziną, która chyba już przełknęła mezalians córki i zgodziła się ugościć rodzinę Lennon-Ono u siebie. John wiedział, jak podejść surową teściową: nauczył się kilku zwrotów w języku japońskim, a na wizytę przywdział na siebie porządny garnitur.

Lennon przygotowywał się do promocji płyty "Double Fantasy" i świętowania sukcesów, jakie mu to wydawnictwo miało przynieść. Siódmy solowy album artysty był triumfalnym powrotem na scenę i zostanie okrzyknięty "albumem roku" podczas 24. rozdania nagród Grammy. Jednak tego John Lennon już nie doczeka.

10 / 10

Miłość niedokończona

Obraz

Podobno ostatni dzień życia Lennona był dniem doskonałym, pełnym radości, udanego występu w telewizji i sesji zdjęciowej z Annie Leibovitz. Zmęczeni, ale podbudowani, zakochani w sobie Yoko i John mieli jechać na kolację do restauracji hinduskiej. Jednak zdecydowali się wrócić do domu.

Mark Chapman, który obecny był w studio telewizyjnym podczas występu Johna Lennona, już wcześniej przybył pod Dakotę. Za chwilę miała podjechać limuzyna, z której wysiądzie Yoko, a za nią John, ubrany w niebieski sweter i kurtkę zapinaną na zamek błyskawiczny. Kobieta poszła przodem, mężczyzna za nią. Czy rozpoznał w Chapmanie fana, któremu kilka godzin wcześniej dawał autograf? Minął go i poszedł w kierunku drzwi do Dakoty. "Panie Lennon" - wykrzyknął Chapman. Rozległy się strzały...

Ciało Johna Lennona zostało skremowane 10 grudnia 1980 roku, a urna z jego prochami przekazana Yoko Ono. Spotkanie pożegnalne fanów artysty odbyło się 14 grudnia, o godzinie 14. Na ulicach wokół Central Parku i Dakoty zebrało się przeszło sto tysięcy osób, a uroczystość transmitowana była na cały świat. W niebo wzleciało tysiące białych balonów. Podobne uroczystości odbyły się w innych miejscach, m.in. rodzinnym mieście Lennona, Liverpoolu, a także w Melbourne, San Francisco i Chicago. Na prośbę Yoko, jej i Johna ulubiona część Central Parku została nazwana "Strawberry Fields" i stała się symbolem pokoju i braterstwa.

Karolina Karbownik/(gabi)/WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)