10 rzeczy, które zawdzięczamy Coco Chanel
Chanel – jedno z najważniejszych nazwisk w świecie mody, kojarzone z najsłynniejszymi perfumami na świecie i wieloma wynalazkami, dzięki którym kobiety poczuły się wolne i pewne siebie. Coco Chanel niespelna sto lat temu stworzyła imperium, które stało się wyznacznikiem luksusu, nowoczesności, XX-wiecznej paryskiej bohemy i legendą jeszcze za życia.
Paryski butik Coco Chanel w latach trzydziestych
Podczas gdy większość projektantów lansowała żywe, energetyczne kolory, ona swoim klientkom zaproponowała czerń. Gdy cały Paryż nosił suknie z obcisłymi gorsetami, ona z dumą paradowała w spodniach, łamiąc wszelkie konwenanse. Prekursorka, kreatorka, geniusz. Gdy 19 sierpnia 1887 roku urodziła się Mademoiselle Gabrielle Coco Chanel, świat mody miał się zmienić raz na zawsze! *Oto 10 rzeczy, które dzięki niej stały się nieodzownymi elementami garderoby nowoczesnej kobiety. Poznajcie jej wszystkie modowe rewolucje! *
10. SPODNIE
Mamy do czynienia z projektantką, która budowała swoją karierę na proteście wobec obowiązujących norm i zmienianiu wyobrażeń na temat pozycji kobiety na świecie. Trudno nie zgodzić się ze słowami jej przyjaciela Jean'a Cocteau, który przyznał:
„Gdybym nie wiedział, że została wychowana jako katoliczka, powiedziałbym, że jest protestantką. Protestuje notorycznie, przeciw wszystkiemu”.
Pierwszy gest sygnalizujący jej zdolność do nonkonformizmu ujawnił się, kiedy wybrała się do krawca w La Croix Saint Quen w lesie Compiègne, u którego ubierali się chłopcy stajenni. Kazała sobie uszyć strój do jazdy konnej, ale zaznaczyła, że nie chce damskiej wersji złożonej z długiej spódnicy i dopasowanego żakietu. Chciała męskie bryczesy! Swój strój dopełniła męską białą koszulą z krótkim rękawem i dzierganym krawatem. Dzięki wygodzie, jaką gwarantowały spodnie, Chanel mogła jeździć konno okrakiem tak, jak mężczyźni. Gabrielle nie ograniczyła łączenia męskości i kobiecości do jazdy konnej. Pożyczając wiele rzeczy z męskich garderów swoich kochanków, uczyniła z nich jeden ze swoich znaków rozpoznawczych. Nikt wówczas nie spodziewał się, że męskie akcenty w damskiej szafie na stałe wejdą do mody. Dziś spodnie to podstawa kobiecych stylizacji. Cenimy je za wygodę i nowoczesność!
9. SŁOMKOWY KAPELUSZ
Kapelusz to kolejna modowa rewolucja przeprowadzona przez Coco Chanel. W latach 20. kobiece nakrycia głowy były niezwykle ważnym elementem ubioru, mającym budzić poruszenie, a to kojarzyło się głównie z ozdobami. Gabrielle, wychodząc z założenia, że „nic tak nie postarza kobiety, jak jawna kosztowność, zdobność, skomplikowanie”, tworzyła kapelusze cechujące się prostotą i brakiem ozdób. Zniknęły kwiaty i pióra, a ich miejsce zajęła niepozorna i klasyczna wstążeczka. Dziś, słomkowy kapelusz z szarfą jest nie tylko praktycznym nakryciem głowy podczas upałów, ale i stylowym dodatkiem, bez którego trudno wyobrazić sobie letnie stylizacje.
Przy okazji kapeluszy Coco Chanel spopularyzowała również gładką, prostą fryzurę „na pazia”, która potęgowała wygląd „chłopczycy”. Po paryskich ulicach zaczęły przechadzać się nowoczesne kobiety z krótkimi włosami, ubrane w luźne, maskujące biodra i piersi kreacje od Chanel. Lew salonowy Boni de Castellane żartował, że „nie ma już kobiet; zostali nam tylko chłopcy stworzeni przez Chanel”.
Fryzura pod kapelusz
Przy okazji kapeluszy Coco Chanel spopularyzowała również gładką, prostą fryzurę „na pazia”, która potęgowała wygląd „chłopczycy”. Po paryskich ulicach zaczęły przechadzać się nowoczesne kobiety z krótkimi włosami, ubrane w luźne, maskujące biodra i piersi kreacje od Chanel. Lew salonowy Boni de Castellane żartował, że „nie ma już kobiet; zostali nam tylko chłopcy stworzeni przez Chanel”.
8. DŻERSEJ
Wrodzone wyczucie kobiecych potrzeb Chanel uwydatniła szczególnie w projektach z dżerseju. Materiał uważany był za jeden z najskromniejszych i kojarzony głównie z męską bielizną. Jednak w czasie I wojny światowej był jedynym, który Chanel była w stanie kupić w dostatecznych ilościach. Projektantka zachwycona tkaniną, jej naturalnym beżowym kolorem i zainspirowana angielską odzieżą sportową Capela, stworzyła proste, gładkie i nonszalanckie ubrania. Z miękkiego dżerseju szyła dwuczęściowe kostiumy o spódnicach sięgających połowy łydek, a także sukienki i sweterki, które od razu stały się przebojem. Kobiety odnalazły w nich lekkość i jednocześnie ciepło, wygodę i powściągliwą elegancję. Ubrania nadawały się zarówno na dzień, jak i na wieczorne wyjścia, a także na plażę!
DŻERSEJ NA PLAŻY
W latach 30. Chanel przyznała: „Ja tworzę modę, która pozwala kobietom żyć, oddychać, czuć się wygodnie i wyglądać młodo”. Nie ulega wątpliwości, że kostiumy z miękkiego dżerseju, luźne w talii zrodziły się z troski o wygodę. Obecnie dżersej to jedna z najbardziej uniwersalnych i cenionych tkanin. Ubrania z niego wykonane są bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i niezwykle komfortowe. W ostatnich sezonach szczególnym zainteresowaniem cieszyły się te w kolorze szarym.
7. MARYNARSKIE PASKI
W okresie powodzenia dżerseju Chanel wypromowała także marynarskie bluzki pozbawione ozdób, które według niej idealnie pasowały do klimatu ponurej wojennej rzeczywistości. Dziś bluzka w marynarskie paski to niekwestionowany must have każdej fashionistki. Wyciągamy je z szafy szczególnie w okresie wiosennym i letnim. Marynarski styl prosto z francuskich wybrzeży, pomaga nam wyglądać świeżo i pogodnie.
6. MAŁA CZARNA
Chanel kochała czerń i jako elegancka mademoiselle noszenie tego koloru opanowała do perfekcji. Dzięki niej ten kolor stał się symbolem siły i wolności. Eksperymenty z czarną tkaniną podjęła po tragicznej śmierci jej kochanka Arthura Boya Capela. Podczas żałoby wpadła w wir pracy, której owocem stała się „mała czarna”. Sukienka bardzo prosta, ale zarazem elegancka przeznaczona do noszenia o dowolnej porze dnia.
W kolekcjach z 1926 roku Chanel zaprezentowała kilka tego typu sukienek: te na dzień wykonane były z krepy marokańskiej albo wełny, te na wieczór z bardziej luksusowych tkanin takich jak atłas, aksamit i krepa jedwabna.
Sama Chanel twierdziła, że „mała czarna” zrodziła się już wcześniej, a dokładnie w 1920 roku, kiedy w operze przyglądała się kobietom ubranym w jaskrawe, kolorowe kreacje. Przyrzekła sobie wówczas, że ubierze te kobiety na czarno:
*„Narzuciłam czerń; również dziś jest silna, bo czerń jest ponad wszystko”. *
Coco nadała nowy charakter czerni, która przypisana była żałobie i uniformom. Amerykański „Vogue” trafnie przewidział uniwersalizm i ponadczasowość „małej czarnej”, twierdząc, że stanie się „rodzajem uniformu dla wszystkich współczesnych kobiet o dobrym guście”. Dziś nie ma w naszych szafach rzeczy bardziej uniwersalnej, niż „mała czarna” sukienka.
5. TWEED
Chanel po blisko 15-letniej przerwie powróciła do projektowania w 1954 roku. Stworzyła tweedowy kostium niepodatny na kaprysy modowej sezonowości. Żakiet bez kołnierzyka, krótki i lekko wcięty, zapinany na całej długości na złote guziki. Zdobiony był stonowanymi lamówkami, a jego pudełkowy kształt sprawiał, że pasował na każdą kobiecą sylwetkę. Bluzka wykonana była zazwyczaj z tego samego materiału, co podszewka żakietu. Ołówkowa spódnica sięgała tuż za kolano. Guziki projektu Chanel, które dopełniały kompozycję żakietu były zdobione wieloma symbolicznymi motywami: lew, dwie splecione litery C, kwiat kamelii, gwiazdy i łańcuchy. Co ciekawe, postać lwa nieustannie przewija się w życiu i projektach Chanel. W jej domu znajdziemy obraz z lwem w złotej ramie i figurki złotego lwa. Lew to także znak zodiaku projektantki. Kostium od momentu swojej premiery doczekał się setek kopii i ulepszeń, a jego krój pozostał aktualny do dziś.
4. PIKOWANA TOREBKA
Chanel we wszystkich swoich projektach stawiała na wygodę z nutką elegancji. I tak też było w przypadku torebki, do której dodała cieniutkie paseczki, żeby oszczędzić kobietom kłopotu noszenia jej w dłoniach. Elegancka, ponadczasowa i klasyczna Chanel 2.55 to czarna pikowana torebka na długim, złoto-skórzanym łańcuszku, potocznie nazywana „chanelką”. Nazwa torebki Chanel związana jest z datą jej premiery – luty 1955 r.
Pikowana skóra, którą Chanel wykorzystała w projekcie torebki, miała symbolizować jej zamiłowanie do jazdy konnej (pikowane materiały nosili tylko chłopcy stajenni). Łańcuch spleciony z cienkim skórzanym sznurkiem, który służył za pasek na ramię, nawiązywał najprawdopodobniej do uzd i uprzęży oraz być może do pasków, które nosiły zakonnice. Natomiast burgundowa wyściółka to inspiracja zaczerpinięta z mundurka, który nosiła Gabrielle w sierocińcu.
3. BEŻOWO-CZARNE CZÓŁENKA
Połączenie beżu i czerni Chanel wykorzystywała z takim powodzeniem, że później stało się jednym z jej znaków firmowych. Według te dwa kolory potrafią „ubrać” kobietę od rana do wieczora. Nic więc dziwnego, że oprócz tweedowych beżowo-czarnych kostiumów powstały buty w tej samej kolorystyce. Czółenka z paskiem na pięcie weszły do produkcji w 1957 roku.
Buty nawiązywały do angielskiego obuwia, wykonanego z białego płótna i beżowej skóry, które zakładał m. in. książę Westminster do gry w golfa. Producent obuwia dla Domu Mody Chanel – Monsieur Massaro uważał, że „czarny, lekko kanciasty nosek skracał stopę”, zaś „beż stapiał się z całością i wydłużał nogę”. Niewielki obcas sprawiał, że buty wydawały się idealne na co dzień, jak i wielkie wyjście. Po latach nieobecności beżowe czółenka z czarnymi noskami znów powróciły do łask. Pasują tak samo do trapezowych spódnic i sukienek, jak i do dżinsów o długości przed kostkę. Jeśli francuski szyk, to tylko z klasyką Chanel!
2. PERFUMY CHANEL N°5
O okolicznościach powstania perfum Chanel N°5 krążą różne legendy. Zapach i czar zapachu zabiera nas na południe Francji do XVIII-wiecznego miasteczka Grasse. To tu, w 1921 roku chemik Ernest Beaux zmieszał zapachy naturalne i sztuczne wonie, które odpowiadają za wyjątkowość legendarnych perfum. Naukowiec zaproponował Chanel kilka ponumerowanych próbek, z których projektantka wybrała fiolkę „no. 5”. Tak powstała nazwa.
Podobno w 30 ml flakoniku Chanel N°5 zawarty jest ekstrakt z 12 róż skulistych, zbieranych w Grasse. Marylin Monroe, kiedy została spytana w wywiadzie, co zakłada na noc, odparła: „Chanel N°5”. To spontaniczne wyznanie przyczyniło się do zwiększenia ich sprzedaży. Dziś Chanel N°5 wciąż są jednymi z najlepiej sprzedających się perfum na świecie. Premiera nowego, odświeżonego zapachu Chanel N5 l'Eau będzie miała miejsce we wrześniu tego roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Olivier Polge, nazywany „nosem Chanel”.
1. PERŁY I SZTUCZNA BIŻUTERIA
Chanel zasłynęła łączeniem sztucznej biżuterii z kamieniami szlachetnymi, które otrzymywała w prezencie od kochanków. Perły uczyniła elementem charakterystycznym dla wykreowanego przez siebie wizerunku. Zakładała je do eleganckich kostiumów, „małej czarnej”, a nawet do strojów o sportowym kroju. Zapoczątkowała sztuczną biżuterię noszoną nawet na plaży. Dziś jest ona idealnym dopełnieniem każdej, nawet najdroższej kreacji.
Biorąc przykład z Chanel, warto w modzie wychodzić poza sztywne normy i łamać konwenanse, bo wówczas nie tylko realizujemy siebie, ale również tworzymy sztukę.