Autyści w klubokawiarni "Życie Jest Fajne"
Dorośli autyści, osoby dotąd całkowicie zależne od innych, stali się gospodarzami niezwykłego miejsca, klubokawiarni dla osób otwartych i ciekawych świata. Kinga Kwiecień sprawdza, jak sobie tam radzą.
W klubokawiarni "Życie jest fajne" pracuje m.in. Barosz Jakubowski. Jak mówi, ma najłagodniejszą formę autyzmu - zespół Aspergera, więc można z niego "wycisnąć" nieco więcej. - Będe szczery, ja jestem nienormalny, ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Ja po prostu jestem inny. Inność nie jest zła, ale nie wszyscy to rozumieją.
Co daje mu ta praca?
- Satysfakcję, że robię coś dobrego, kontakt z ludźmi - tłumaczy Bartosz. - Okazało się, że jednak tego pragnę - kontaktu z ludźmi. No chociażby takiego zwyczajnego kontaktu z klientem.
Inicjatorka przedsięwzięcia, Ola Ciechomska-Smereczyńska z Fundacji Ergo Sum, sama jest matką dorosłego autysty.
- My mówimy, że tu codziennie jest jakiś mały cud - wyjaśnia. Oni pokazują, że im bardzo chce się pracować Zaczęli wierzyć w siebie. Inaczej się ubierają, inaczej wyglądają, inaczej mówią. Są bardziej odważni.