Blisko ludziCisza w sypialni, czyli seks młodych Polaków

Cisza w sypialni, czyli seks młodych Polaków

Cisza w sypialni, czyli seks młodych Polaków
Źródło zdjęć: © 123RF
26.04.2013 12:54, aktualizacja: 09.05.2013 15:42

Z polskich sypialni coraz rzadziej dobiegają krzyki rozkoszy. Częściej słychać za to pytanie: „Kotku, może pokochamy się jutro?”. Młode pary zmęczone pracą oraz pogonią za sukcesem tracą ochotę na łóżkowe igraszki. W zastraszającym tempie rośnie też odsetek mężczyzn, którzy szukają różnych wymówek, by ukryć i zamaskować niemoc seksualną.

Z polskich sypialni coraz rzadziej dobiegają krzyki rozkoszy. Częściej słychać za to pytanie: „Kotku, może pokochamy się jutro?”. Młode pary zmęczone pracą oraz pogonią za sukcesem tracą ochotę na łóżkowe igraszki. W zastraszającym tempie rośnie też odsetek mężczyzn, którzy szukają różnych wymówek, by ukryć i zamaskować niemoc seksualną.

Brak seksu zaczyna być problemem. Kilka miesięcy temu skarżyła się na niego nawet Joanna Krupa. „Jestem pozbawiona życia erotycznego. Nie dostaję tego tak dużo, jakbym sobie życzyła. Codziennie byłoby miło. A ja mogę się cieszyć seksem raz w tygodniu, jeśli mi się poszczęści” – żaliła się celebrytka w amerykańskim programie „The Daily Buzz”. Gwiazda przyznała, że powodem „abstynencji” jest bardzo intensywne życie zawodowe, które prowadzą z partnerem – Romainem Zago. Krupa szybko jednak dodała, że mimo wszystko nie zamierza nic zmieniać. „Jestem bizneswoman i nie mogę poświęcić swojej kariery i przyszłości dla faceta” – przekonywała modelka.

Bo on jest zmęczony…

Kłopoty z życiem intymnym doskwierają nie tylko zapracowanym gwiazdom. „Co byście zrobiły w takiej sytuacji: czekacie w domu na swojego faceta, z nadzieją na miły wieczór i seks, ale on przychodzi i mówi, że miał ciężki dzień, jest wykończony i marzy tylko o położeniu się spać?” – pyta internautka Wiola. „Oczywiście kilka razy można go zrozumieć, ale kiedy staje się to normą, zaczynam się wściekać. Może to hormony, ale nie potrafię opanować złości i łez. W końcu pojawia się frustracja i nawet kiedy dochodzi do zbliżenia, nie mam z niego żadnej przyjemności” – dodaje młoda kobieta.

Podobne doświadczenia ma Iza. „Zazwyczaj to ja chcę coś porobić, a mąż rzadko. Tłumaczy, że jest zmęczony. Odbieram to tak, że mam dać sobie spokój, bo i tak nic z tego nie będzie. Staram się go zrozumieć, ale ja też mam potrzeby. Doszło do tego, że ostatnio ciągle wybuchają w naszej rodzinie kłótnie, głównie z mojego powodu” – opowiada Iza.

Mężczyźni także nie pozostają obojętni na te problemy. „Czuję, że seks nie jest już dla mnie tak ważny jak kilka lat temu. Wieczorami jestem zwykle tak zamęczony, że mam tylko ochotę przytulić się i zasnąć” – wyjaśnia Kazik. „Nie wynika to z problemów fizycznych, bo kiedy się kocham z żoną, staję na wysokości zadania, ale po prostu mi się nie chce. A żona zaczyna mi robić wyrzuty, że przestałem ją kochać, a nawet podejrzewa zdradę. Nie wiem już, co robić” – przyznaje mężczyzna.

Pośpiech szkodzi

Badania seksuologów potwierdzają, że młodzi Polacy uprawiają seks coraz rzadziej, a gdy już decydują się na zbliżenie, zwykle robią to szybko i byle jak. Statystyczne zbliżenie trwa 14 minut, czyli ponad cztery minuty krócej niż przed dziesięcioma laty – taki wniosek płynie z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy dotyczących seksualności Polaków, które przeprowadzono w ramach Ogólnopolskiego Programu Zdrowia Seksualnego.

„Od poprzedniego badania minęła cała dekada, zaszły zmiany w sferze społecznej, kulturalnej i obyczajowej, a co za tym idzie, zmienił się także styl życia Polaków. Żyjemy w coraz większym tempie, precyzyjnie dzielimy czas na sferę prywatną i zawodową. Wszędzie bardziej się śpieszymy i wychodzi na to, że w seksie także” – twierdzi prof. Izdebski. Na seks codziennie decyduje się zaledwie 5 proc. Polaków w związkach i 2 proc. singli. Większość z nas (71 proc.) kocha się raz w tygodniu, a często nawet znacznie rzadziej. W związkach zaczyna brakować czułości i bliskości – szukamy wymówek, aby odłożyć seks na później. Problem dotyczy nie tylko mieszkańców naszego kraju. Podczas niedawnych badań Brytyjczyków co drugi mieszkaniec wysp przyznał, że w ciągu ostatniego tygodnia odrzucił zaloty partnera lub partnerki. Dwie trzecie respondentów przyznało, że jedynie w weekendy pozwala sobie na rozpalenie ognia namiętności w sypialni. Głównych przyczyn dopatrują się w niewyspaniu, a także zmęczeniu spowodowanym pracą do
późnych godzin wieczornych.

Problem z libido

Przez lata panowała opinia, że to kobieta częściej szuka wymówek, by unikać zbliżeń seksualnych. Jednak ostatnio tendencja zaczyna się zdecydowanie odwracać. Z ust współczesnego mężczyzny regularnie pada pytanie: „Kotku, może pokochamy się jutro?”. Najczęstszym powodem spadku męskiego libido jest po prostu zmęczenie. Seksualna sprawność mężczyzny jest ściśle związana z jego kondycją fizyczną, z którą bywa różnie. Stres i kłopoty w pracy mogą także bardzo skutecznie ostudzić męskie pożądanie. „Pojawia się grupa mężczyzn, także całkiem młodych, którzy nie mają ochoty na seks. Bo są przemęczeni. Wychodzą z domu o świcie, wracają nocą i marzą tylko, żeby zjeść kolację, położyć się i spać” – twierdzi prof. Izdebski.

Skomplikowanym, ale i powszechnym problemem stają się także zaburzenia seksualne. Statystyki są bezlitosne – kłopotów z erekcją czy przedwczesnym wytryskiem doświadcza kilka milionów Polaków. Jednocześnie trudno znaleźć mężczyznę, który przyznałby, że to zagadnienie jego dotyczy. Jeszcze mniej facetów decyduje się na wizytę u lekarza, ponieważ wstydzi się opowiadana o intymnych sprawach. Co gorsza, nie rozmawia na ten temat także ze swoją partnerką.

Z raportu „Zaburzenia seksualne u mężczyzn – obraz problemu oczami kobiet i mężczyzn malowany”, przygotowanego przez agencję On Board PR Ecco Network, pod patronatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego wynika, że bardzo często stosowaną przez mężczyzn metodą jest… maskowanie niemocy. 37 proc. facetów ucieka w pracę, a 32 proc. unika kontaktów intymnych, tłumacząc się zmęczeniem.

Jak przywrócić radość z seksu

Bez wątpienia styl życia współczesnych par nie sprzyja intymnym uniesieniom. „Jeśli dwie osoby pracują dużo, ale w tych samych godzinach, łatwiej jest o pewnego rodzaju bliskość. Problem zaczyna się, kiedy w parze jedna osoba pracuje osiem godzin na państwowym etacie, a druga w nielimitowanym czasie pracy w prywatnym biznesie. Trudno o dobry seks w sytuacji, gdy jedno z partnerów idzie spać, a drugie dopiero wraca do domu” – mówi portalowi natemat.pl seksuolog dr Wiesław Ślósarz. „Nieustannie są przywiązani do komórek, laptopów, znajdują się na smyczy szefa, wciąż w stanie czuwania. Ludzie zatracili zdolność cieszenia się czasem wolnym, posiłkiem, a także seksem” – dodaje specjalista.

Co przywróci radość z seksu? Zmiana podejścia do życia. Przede wszystkim należy powrócić do naturalnego rytmu organizmu – sypiać przynajmniej 7-8 godzin i nie poświęcać na pracę dużej części doby. Unikajmy stresu, a także poznajmy techniki relaksacyjne, dzięki którym będziemy potrafili sobie z nim radzić. Warto również uprawiać sport. Trenowanie wyzwala hormon szczęścia, a dodatkowo sprawia, że czujemy się o wiele seksowniej w wysportowanym ciele. Podnosi się także poziom testosteronu, co zwiększa ochotę na igraszki w sypialni.

RAF (pho), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (112)
Zobacz także