Czy twój partner ma narcystyczne zaburzenie osobowości?
Czy często zdarza ci się słyszeć od swojego partnera, że wszelkim waszym niepowodzeniom i konfliktom to właśnie ty jesteś winna? Albo kiedy cię obrazi, zamiast przeprosin dowiadujesz się, że to ty go sprowokowałaś? Być może twój facet cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości.
26.09.2014 | aktual.: 26.09.2014 17:07
Czy często zdarza ci się słyszeć od swojego partnera, że wszelkim waszym niepowodzeniom i konfliktom to właśnie ty jesteś winna? Albo kiedy cię obrazi, zamiast przeprosin dowiadujesz się, że to ty go sprowokowałaś? Być może twój facet cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości.
Narcystyczne zaburzenie osobowości – co to takiego?
Narcyzm nie jest chorobą psychiczną, lecz poważną dysfunkcją w relacjach ze sobą i otoczeniem. To nie tylko, jak się potocznie uważa, osoba zakochana w sobie samej i przekonana o swojej niezwykłej wartości. Tak naprawdę jest głęboko zraniona. Według psychologów, rana ta powstaje w dzieciństwie, kiedy rodzice nie akceptują dziecka takiego, jakim ono jest lub stawiają mu wymagania, warunkując nimi swoją miłość.
Innymi słowy, człowiek z narcystycznym zaburzeniem osobowości często wychowuje się w relacji, której zasada brzmi: „będziemy cię kochać tylko wówczas, gdy będziesz taki lub osiągniesz to”. W życiu dorosłym takie osoby potrzebują ciągłego potwierdzania swojej wartości ze strony otoczenia, natomiast krytykę traktują jako krzywdę i zamach na ich osobę.
Narcyza poza tym charakteryzuje brak empatii w stosunku do innych i uznanie, że jego sprawy są najważniejsze. W relacji z otoczeniem, a także w związku, narcyz stosuje bardzo często manipulację, udowadniając partnerce, że jest nic niewarta. Polepsza sobie w ten sposób humor oraz podnosi poczucie własnej wartości.
Zaburzenie to występuje dosyć często. Potencjalną ofiarą narcyza jest więc każda z nas, nawet nie zdając sobie z tego sprawy – może to być nasz mąż, kolega z pracy, a nawet inny członek rodziny (np. brat, siostra, wujek, ciotka itd.). Jeśli więc w naszym otoczeniu jest ktoś, kto stale próbuje nam udowodnić, że jesteśmy beznadziejne, powinnyśmy wzmóc czujność. Możliwe, że mamy do czynienia z osobą cierpiącą na narcystyczne zaburzenie osobowości.
Jak rozpoznać faceta-narcyza?
Na początku znajomości rozpoznanie, że mężczyzna, który się nam podoba, ma narcystyczne zaburzenie osobowości, wcale nie jest takie proste. Narcyz lubi być podziwiany przez otoczenie, więc z początku będzie elegancki, szarmancki, miły i dowcipny. Stopniowo jednak, w miarę rozwoju znajomości, zacznie cię krytykować i dewaluować twoją osobę.
Zauważysz też, że twój partner ma dwa oblicza: pierwsze – „publiczne” – będzie uśmiechnięte i przyjemne, kiedy jednak znajdziecie się sam na sam, zacznie objawiać się jego druga, mniej przyjemna strona. W stosunku do ciebie szybko stanie się arogancki i będzie wymagał podporządkowania się w każdej kwestii, udowadniając ci przy tym na każdym kroku, że bez niego nic nie znaczysz i że wszystko tak naprawdę zawdzięczasz jemu.
I co gorsza, to może być prawdą! Mężczyźni z narcystycznym zaburzeniem osobowości wchodzą często w związki, w których kobieta jest zależna od nich, szukają sobie także dziewczyn słabiej wykształconych niż oni albo np. biedniejszych i robią to z potrzeby uzależnienia kogoś od siebie. Dziewczyna, której się wydaje, że złapała „cudowną partię”, jest w stanie więcej znosić niż kobieta o tym samym statusie społecznym co jej narcystyczny małżonek. Narcyz podświadomie to rozumie, dlatego wybiera „pewniejszą” opcję, czyli dziewczynę, na której będzie mógł „żerować” bez strachu, że ta go porzuci.
Kilka zdań wypowiadanych przez niego, które powinny cię zaalarmować? „To wszystko twoja wina”, „Nie udało mi się to/nie osiągnąłem sukcesu przez ciebie”, „Gdyby nie ja, byłabyś nikim”, „Beze mnie nic nie osiągniesz”, „Ty nic nie umiesz, nie potrafisz nawet obiadu ugotować”.
Czy istnieje szczególny typ kobiet, które przyciągają narcystycznych mężczyzn?
Według psychologów istnieje pewna grupa pań, które częściej wchodzą w relacje z narcyzami i pozostają w takich związkach przez lata. Po pierwsze, to kobiety, które miały władczego i wymagającego ojca. Po drugie, partnerki narcyzów często charakteryzują się brakiem wiary w siebie. Przekonane są zwykle o swojej przeciętności, dlatego też właśnie tak bardzo lubi je narcyz. Na ich tle może kreować się na bohatera, nie ryzykując, że kobieta podważy lub ośmieszy jego wysokie mniemanie o sobie.
Jak to się dzieje, że kobiety znoszą narcyzów?
Narcyz zaczyna manipulować partnerką stopniowo. Na początku zachowuje się poprawnie, jednak cechy jego osobowości szybko wychodzą na jaw. Mężczyzna z osobowością narcystyczną zawsze znajdzie dobry powód, żeby skrytykować partnerkę i wyszukuje takie sytuacje, kiedy coś się jej nie udaje.
Z drugiej strony, narcyz potrafi być hojny i opiekuńczy, tak że jego kobiecie zaczyna się wydawać, że mimo jej beznadziejności on ją i tak kocha. W takiej sytuacji trudno jest spojrzeć na sprawy z dystansu i dostrzec, jak toksyczna jest ta relacja, dlatego też związki narcyzów i ich partnerek trwają latami.
Czy można rozwiązać tę sytuację?
Niestety, w większości przypadków najlepszym rozwiązaniem jest odejście kobiety. Mężczyzna może się zmienić, ale to wymaga dużej pracy nad sobą z jego strony, nierzadko w połączeniu z konsultacjami psychologicznymi. Problem polega na tym, że mało który narcyz zgodzi się na terapię (to obniżyłoby jego poczucie wartości), a jeśli spróbujesz mu to zaproponować, raczej to ciebie odeśle do psychologa...
Najlepszym sposobem jest więc odseparowanie się od takiego człowieka i rozpoczęcie pracy nad odbudowywaniem własnego poczucia wartości, które zapewne zostało zachwiane w toksycznym związku. Niestety, opuszczenie narcyza może być trudne. Facet, który całe życie udowadniał kobiecie, jaka jest beznadziejna i jak on się przy niej męczy, w chwili rozstania może robić wszystko, żeby zatrzymać przy sobie swoją ofiarę. Dlatego też jeśli decydujemy się na odejście, otoczmy się w tym czasie przyjaznymi nam osobami (np. zamieszkajmy z mamą lub przyjaciółką), które, w razie czego, staną po naszej stronie.
Tekst: na podst. Marie Claire/Anna Loska/sr, kobieta.wp.pl