FitnessGotowe posiłki lepsze dla zdrowia niż przepisy kulinarnych gwiazd

Gotowe posiłki lepsze dla zdrowia niż przepisy kulinarnych gwiazd

Według naukowców w czasie emisji programów kulinarnych gwiazd, takich jak Jamie Oliver czy Nigella Lawson, powinno się ostrzegać widzów przed szkodliwością ich przepisów. Po przeanalizowaniu zawartości prezentowanych na szklanym ekranie posiłków, okazało się, że żaden z nich nie spełnił warunków Światowej Organizacji Zdrowia pod względem zdrowej, zbilansowanej diety. Co więcej, zawierają one więcej tłuszczu niż gotowe posiłki, zapełniające półki zamrażarek w supermarketach.

Gotowe posiłki lepsze dla zdrowia niż przepisy kulinarnych gwiazd
Źródło zdjęć: © 123RF

Według naukowców w czasie emisji programów kulinarnych gwiazd, takich jak Jamie Oliver czy Nigella Lawson, powinno się ostrzegać widzów przed szkodliwością ich przepisów. Po przeanalizowaniu zawartości prezentowanych na szklanym ekranie posiłków, okazało się, że żaden z nich nie spełnił warunków Światowej Organizacji Zdrowia pod względem zdrowej, zbilansowanej diety. Co więcej, zawierają one więcej tłuszczu niż gotowe posiłki, zapełniające półki zamrażarek w supermarketach.

Jeśli czujesz się winna, jedząc gotowy posiłek i oglądając kucharzy, przygotowujących coś pysznego od zera, nie martw się. Prawdopodobnie to, co jesz, jest zdrowsze od tego, co proponują ci kulinarni celebryci. Naukowcy wzięli pod lupę przepisy z pięciu najlepiej sprzedających się książek kulinarnych w Wielkiej Brytanii w 2010 roku, których autorami byli Jamie Oliver, Nigella Lawson, Hugh Fearnley-Whittingstall oraz Lorraine Pascale. Okazało się, że zawierają one setki niepotrzebnych kalorii - o wiele więcej niż zestawy obiadowe do podgrzania, które muszą się mieścić w restrykcyjnych normach, zanim trafią do produkcji.

Testowi poddano 100 przypadkowo wybranych przepisów oraz porównano je z zawartością gotowych posiłków. Ku zaskoczeniu samych badaczy, receptury kulinarnych gwiazd wyraźnie przodowały w zawartości tłuszczów nasyconych oraz białka, natomiast miały w sobie za mało błonnika. Średnio posiłek szefa kuchni zawierał 2 530 kalorii, natomiast danie z pudełka - 2 067 kalorii. Żadne z dań w obu grupach nie spełniało wszystkich zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, określającej, jak powinna wyglądać zbilansowana dieta.

Profesor Martin White, opisujący wyniki badań, zasugerował, że warto byłoby się zastanowić nad podobnymi rozwiązaniami, jak na przykład ten, ograniczający reklamy telewizyjne skierowane do dzieci do godziny 21., w których pokazywane są produkty bogate w tłuszcz, cukier i sól. W czasie emisji programów kulinarnych można również wyświetlać pasek z informacją o kaloryczności czy rzeczywistej wartości odżywczej w prezentowanych posiłkach - zaproponował naukowiec. Należałoby również zadbać o to, by takie dane pojawiały się w książkach kucharskich.

Sugestie podchwycił natychmiast sam Jamie Oliver, dziękując przez swojego rzecznika prasowego za podniesienie dyskusji na temat zdrowego odżywania i dodając informację o zawartości kalorycznej posiłków w swojej kolejnej książce. Zarówno Martin White, jak i Jamie Oliver zgadzają się co do tego, iż najbardziej liczy się świadomość ludzi co do tego, jakie produkty powinny znajdować się w codziennej diecie, a jakie dania można jadać od czasu do czasu jako urozmaicenie.

Tekst na podstawie dailymail.com (mtr)

POLECAMY:

Dlaczego ciągle jest ci zimno?

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (18)