Blisko ludziJak sobie radzić z teściową?

Jak sobie radzić z teściową?

Mąż Izy nie ma rodzeństwa i jest bardzo związany ze swoją matką. Teściowie mogą do nich przyjeżdżać, kiedy przyjdzie im na to ochota, siedzą w domu Izy i Kamila tygodniami, oczekują specjalnego traktowania i opieki.

Jak sobie radzić z teściową?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

24.07.2012 | aktual.: 24.07.2012 17:21

Mąż Izy nie ma rodzeństwa i jest bardzo związany ze swoją matką. Teściowie mogą do nich przyjeżdżać, kiedy przyjdzie im na to ochota, siedzą w domu Izy i Kamila tygodniami, oczekują specjalnego traktowania i opieki. No bo przecież rodzice zasługują na szacunek, poświęcali się kiedyś, rezygnowali ze wszystkiego dla swego ukochanego jedynaka, to teraz chcieliby być blisko dzieci i spędzać z nimi jak najwięcej czasu. Nie mają już żadnych innych spraw na głowie, nie mają przyjaciół ani znajomych, własnych pasji czy zainteresowań. Chcą żyć życiem Kamila i Izy, gaworzyć z nimi miło wieczorami, bawić się z wnukami i tworzyć razem wspólną rodzinę.

Oboje nie potrafią stawiać granic rodzicom, ale to Iza musi przygotowywać posiłki, sprzątać i to na jej głowie spoczywa większość obowiązków związanych z pobytem teściów w domu. Chciałaby wyjść gdzieś czasem wieczorem, ale trzeba siedzieć z rodzicami. Chciałaby w swoim domu czuć się gospodynią, ale teściowa wszystko wie lepiej, poprawia jej styl gotowania i opieki nad dziećmi. Iza jest coraz bardziej przybita i zestresowana. Nie wie, co mogłaby zrobić, bo ulega błędnemu przekonaniu, że starszym, rodzicom, należy się szacunek za trud wychowania i że młodzi powinni teraz oddać im swój czas i uwagę.

Dzieci nie dla mamy, lecz dla świata

Moment, w którym syn opuszcza rodzinne gniazdo i wiąże się z inną kobietą, może być dla jego rodziców, zwłaszcza dla matki, bardzo trudny. To oznacza duże zmiany w jej życiu, dla niektórych kobiet nawet stratę. Zwłaszcza matkom jedynaków, matkom nadopiekuńczym i silnie wiążącym trudno jest się z tą sytuacja pogodzić. Często, bardziej lub mniej świadomie, rywalizują z jego żoną i krytykują ją, czasem wprost, a niekiedy subtelnie manipulując. Pod pozorem pomocy próbują zaznaczyć swoją obecność, większe kompetencje, często przekraczają granice. Przynoszą smakołyki, bo przecież „żona synka nie jest tak dobrą gospodynią”. Wiążą w silną relację wnuki, bo przecież „babcia wie najlepiej, co dobre dla malucha”.

Niestety, wielu młodym ludziom bardzo trudno oddzielić się od matki. Są od niej uzależnieni, uwikłani w przeróżne konflikty i intrygi, odczuwają silne poczucie winy i trudno im uwolnić się od matczynych gier i manipulacji.

Dzieci są do kochania, nie muszą spłacać długu

Ale syn musi się oddzielić od matki dla swojego dobra oraz dla dobra swojego małżeństwa. Powinien wspierać we wszystkim żonę. Razem śmiało mogą stawiać granice mamie i tacie, zgodnie z własnymi uczuciami i potrzebami.

Iza i Kamil mogą wyjaśnić rodzicom, że chociaż bardzo ich kochają i są im wdzięczni za ich trud, to chcieliby żyć własnym życiem, mają swoje sprawy zawodowe i towarzyskie i to jest jak najbardziej naturalne. Młodzi spędzają czas z młodymi, nie z rodzicami. Chętnie ugoszczą ich na przykład dwa razy w roku i przez dwa tygodnie, ale nie przez dwa miesiące. Potrzebują odpocząć po pracy, pobyć tylko ze sobą i z dziećmi, czasem poszaleć ze znajomymi. Nie mają czasu ani siły na organizowanie czasu rodzicom. Kamil chce być gospodarzem u siebie, a Iza chce być mamą własnych dzieci. Nie zamierza z teściową konkurować, potrzebuje jej wsparcia, nie krytyki.

Weź coś dla siebie lub podziękuj

Jeśli forma dawania rad przez teściową jest dla ciebie do przyjęcia i jeśli czujesz, że twój mężczyzna zawsze stoi przy tobie, czujesz się szanowana i akceptowana, pewnie czasem chętnie jej posłuchasz. Każdy ma przecież coś ciekawego i wartościowego do zaoferowania.

Jeśli jednak czujesz się przez nią ignorowana lub nieszanowana, jeśli się z czymś nie zgadzasz, nie pasuje ci jej działanie, bo przekracza twoje granice, zawsze możesz powiedzieć: „stop, nie, dziękuję, nie skorzystam, ja sądzę inaczej, nie zgadzam się, ja tego nie potrzebuję”.

Podziękuj z uśmiechem i po prostu dalej rób swoje. Przecież to ty wiesz teraz najlepiej, czego potrzebuje twój mąż i dzieci. Jesteś żoną i mamą, starasz się najlepiej, jak potrafisz.

Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.

(ak/sr)

POLECAMY:

relacjeadriana klosmałżeństwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (263)