Kiedy szczęście tuczy?
Zakochanie odchudza. Z tą tezą niewiele osób śmie polemizować, a większość kobiet miała okazję przetestować ją na własnej skórze. Okazuje się jednak, że zbyt długotrwałe szczęście może tuczyć. Przeprowadzone na Południowym Uniwersytecie Metodystów w USA badanie pokazuje, że waga pań, znajdujących się w udanych związkach, jest znacznie bardziej zagrożona niż tych, które w życiu z partnerem doświadczają wzlotów i upadków.
31.01.2013 | aktual.: 12.02.2013 14:31
Zakochanie odchudza. Z tą tezą niewiele osób śmie polemizować, a większość kobiet miała okazję przetestować ją na własnej skórze. Okazuje się jednak, że zbyt długotrwałe szczęście może tuczyć. Przeprowadzone na Południowym Uniwersytecie Metodystów w USA badanie pokazuje, że waga pań, znajdujących się w udanych związkach, jest znacznie bardziej zagrożona niż tych, które w życiu z partnerem doświadczają wzlotów i upadków.
Naukowcy z Dallas poddali eksperymentowi 169 par. Obserwowali je od momentu tuż po ślubie przez kolejne cztery lata. W tym czasie ośmiokrotnie mierzyli wagę małżonków i pytali, jak zadowoleni są ze wspólnego życia.
Kobiety, które opisywały związek jako szczęśliwy, zwykle przybierały na wadze więcej niż te, które były mniej usatysfakcjonowane wyborem swojego życiowego partnera i wzajemnym, dotychczasowym pożyciem. Nawet po uwzględnieniu dodatkowych czynników, sprzyjających tyciu (na przykład takich jak ciąża), tendencja nadal się utrzymywała. - Dla każdej jednostki rosnącej satysfakcji, wyrażonej przez kobietę lub jej partnera, średnio przypadał wzrost wskaźnika BMI o 0,12 co sześć miesięcy – wyjaśnia, kierująca badaniami, dr Andrea Meltzer.
Przekładając to na konkretny przykład, kobieta o wzroście 1,58 m, ważąca przed ślubem 54 kg, co sześć miesięcy była cięższa o pół kilo. Naukowcy zaznaczają przy tym, że analiza wagi nowożeńców trwała jedynie przez cztery lata, nie wiadomo więc, jak dalej wyglądałoby gromadzenie dodatkowych kilogramów. Przypuszczają jednak, że waga może regularnie wzrastać, proporcjonalnie do długości udanej relacji.
Zdaniem dr Meltzer, panie mniej zadowolone ze swojego związku, bardziej dbają o linię, na wypadek, gdyby przyszło im szukać nowego partnera. W przeciwieństwie do szczęśliwych żon, biorą pod uwagę rozstanie i ponowną walkę o szczęście na konkurencyjnym rynku.
Jednocześnie autorzy badania podkreślają, że ich odkrycie nie dowodzi związku przyczynowo-skutkowego. Tycie nie musi więc być nieodłącznym elementem satysfakcjonującej relacji ze współmałżonkiem, choć właśnie taką zależność zaobserwowano w eksperymencie.
Wcześniej prowadzono wiele badań, analizujących wpływ zawarcia związku małżeńskiego na zdrowie. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Ohio stwierdzili, że kobiety po ślubie tyją, podczas gdy mężczyznom udaje się zachować dotychczasową wagę. Tendencję tę, po prześledzeniu ponad 10 tysięcy przypadków par, uzasadniali faktem, że panie, po założeniu na palec obrączki, przestają dbać o siebie, a zamiast tego, uwagę skupiają na mężu. Dla odmiany, mężczyznom zwykle przybywa kilogramów, gdy rozstaną się z żoną.
- Najwyraźniej zmiana stanu cywilnego odmiennie wpływa na obie płci – twierdzi Dmitry Tumin z Uniwersytetu Stanowego w Ohio. – Dla mężczyzn rozwód, a dla kobiet wstąpienie w związek małżeński, sprzyjają przybieraniu na wadze. Niekiedy skok ten może być tak znaczący, że stwarza zagrożenie dla zdrowia.
Każda para, decydująca się na ślub, ma nadzieję na udane, długotrwałe małżeństwo. Czasem jednak, jak dowodzą naukowcy, kobiety muszą słono za nie zapłacić.
Na podst. Dailymail.co.uk Izabela O’Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl