Kochają się, ale nie uprawiają seksu
Są pary, które deklarują, że się kochają, pomimo iż nie śpią ze sobą. Jak udaje im się podtrzymać uczucie i bliskość bez tak ważnego komponentu związku, jakim jest seks? Czy szczęśliwe życie we dwójkę bez miłości fizycznej w ogóle jest możliwe?
10.02.2014 | aktual.: 11.02.2014 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Są pary, które deklarują, że się kochają, pomimo iż nie śpią ze sobą. Jak udaje im się podtrzymać uczucie i bliskość bez tak ważnego komponentu związku, jakim jest seks? Czy szczęśliwe życie we dwójkę bez miłości fizycznej w ogóle jest możliwe?
Kiedy przestajemy uprawiać seks?
Zwykle kontakty intymne w związku ustają w zderzeniu z trudną sytuacją. Poród i obowiązki związane z rodzicielstwem, problemy w pracy, utrata ważnej dla nas osoby, bezrobocie… Wszystko to sprawia, że coraz rzadziej myślimy o seksie. Miłość fizyczna najpierw staje się sporadyczna i nieregularna, aż w końcu zupełnie z niej rezygnujemy.
Według psychologów dzieje się tak dlatego, ponieważ aktywność seksualna podwyższa się proporcjonalnie do tego, ile czasu jej poświęcamy. Mówiąc inaczej, im częściej współżyjemy, tym większą mamy ochotę na kolejne zbliżenia.
Czy można funkcjonować bez seksu?
Związek bez bliskości erotycznej nie zmienia się automatycznie w relację brat-siostra. Nie można również zakładać, że między partnerami nie ma bliskości. Czy można jednak być w takiej sytuacji naprawdę szczęśliwym? Czy osoby, które się na to decydują, mogą czuć się spełnione i naprawdę się nie męczą?
To zależy… Poczucie niezadowolenia czy niezrealizowania pojawia się z powodu frustracji, jaką powoduje zaprzestanie współżycia. Jeśli potrafimy zapełnić lukę w inny sposób, w takim wyborze ma nic nienormalnego ani dziwnego. Zresztą nawet Zygmunt Freud, twórca teorii łączącej seksualność z nerwicą, zrezygnował z tej sfery w wieku czterdziestu lat, pomimo że był w związku do końca życia.
„Bałam się, że będzie mnie zdradzać”
Ewa nie może sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni uprawiała seks ze swoim mężem. Było to chyba przed narodzinami ich drugiej córki. Ona i jej mąż są już grubo po czterdziestce. Jak przyznają, niczego im w życiu nie brakuje.
Koniec ich życia erotycznego nie nastąpił gwałtownie. Kontakty stawały się coraz rzadsze.
„Nie chodziło tylko o to, że seks mnie już nie satysfakcjonował. Po porodzie penetracja stała się po prostu dla mnie nieprzyjemna, sprawiała mi ból. Mój mąż także nie chciał, abym cierpiała, zaczęliśmy więc kochać się bardzo rzadko, a z czasem przestaliśmy to robić w ogóle. Początkowo bałam się, że Jacek poszuka sobie innej kobiety, aby zaspokoić swoje potrzeby. On jednak zapewnił mnie, że brak seksu nie jest problemem” - opowiada Ewa.
Codzienna bliskość w postaci pocałunków i przytulania się wystarczała, aby zaspokoić ich potrzebę kontaktu fizycznego. Dla psychologów taka sytuacja nie jest zresztą niczym dziwnym.
„Należy rozróżnić seksualność oraz bliski kontakt intymny. Często spotykam aseksualne pary, w których relacji jest bliskość i intymność: przytulanie, pocałunki, dotyk. Nie ma jednak aktu penetracji” – mówił w jednym z wywiadów francuski psychoterapeuta Albert Barbane.
„W moim gabinecie pomagam tylko tym parom, którym abstynencja zaczyna przeszkadzać. Ci, którzy godzą się z pewnym brakiem w tej sferze życia, potrafią tworzyć szczęśliwe związki” – dodał.
Specjalista uważa, że nierzadko decyzja o kontynuowaniu wspólnego życia, pomimo wygaśnięcia namiętności, może być dowodem prawdziwego uczucia. Nie ma już erotyzmu, jednak miłość pozostaje.
„Między nami jest tyle czułości…”
Joanna i Stefan są już na emeryturze. Nie współżyją od dawna.
„Na początku pomyślałam, że już mu się nie podobam, przecież się starzeję. Stefan przekonał mnie jednak, że wcale tak nie jest - po prostu seks przestał być dla niego czymś, co sprawia mu przyjemność. Pogodziłam się z tym i jest mi dobrze. Między nami jest tyle czułości, która pojawiła się w zastępstwie kontaktów seksualnych. Nie chciałabym naruszyć tej specyficznej formy intymności, która się między nami narodziła" - tłumaczy Joanna.
Tekst na podst. Psychologies.com Anna Loska/(al)/(kg), kobieta.wp.pl