ModaRomantyczna Gisele dla H&M

Romantyczna Gisele dla H&M

To kolejna udana współpraca H&M oraz celebryty: po projektantach przyszedł czas na modelki i samą Gisele Bundchen. Swoim nazwiskiem i twarzą firmuje kolekcję w stylu boho. Idealną dla jej urody i wiosennych szaf kobiet na całym świecie.

Romantyczna Gisele dla H&M
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

06.04.2011 | aktual.: 06.04.2011 15:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To kolejna udana współpraca H&M oraz celebryty: po projektantach przyszedł czas na modelki i samą Gisele Bundchen. Swoim nazwiskiem i twarzą firmuje kolekcję w stylu boho. Idealną dla jej urody i wiosennych szaf kobiet na całym świecie.

Świetliste zdjęcia na witrynach sklepów H&M pokazują rozmarzoną modelkę w luźnych, kwiecistych ubraniach nawiązujących do mody lat 70. Kombinezony, różne odmiany spodnium, długie spódnice, to wszystko idealnie pasuje do subtelnej urody brazylijskiej modelki, która w tym roku skończy trzydzieści jeden lat.

Dzwony, długość maxi, szwedy (spodnie z bardzo szerokimi nogawkami), koturny, czyli to, czym karmi się „cygańska” moda, modelka uzupełnia charakterystyczną dla siebie, a również nawiązującą do lat 70 fryzurą: luźnymi, niedbałymi lokami poprzetykanymi słonecznymi pasemkami i z ułożonym po środku przedziałkiem.

Wiosenna kolekcja H&M ma niezwykle subtelne kolory: pudrowe i indyjskie róże, rozbielone pomidory, ciepłe beże, baby blue. Wzory? Delikatne, lekko orientalne kwiaty lub łączka. Do tego paski z rzemyka lub materiału i brązowa skóra. W kolekcji powraca też koronka. Nie ta bogata, lecz hipisowska, robiona jakby na szydełku, mocno ażurowa. Zdjęcia z cyklu „Springtime awakening”, których autorem jest Daniel Jackson, robione są jak przez mgłę, wzmaga to tylko efekt delikatności…

Cygańskie stroje, naturalne dodatki, zwiewne tkaniny i długie spódnice idealnie wpisują się w nurt boho, od paru sezonów dzielnie trzymający się na ulicy za sprawą jego najwierniejszych orędowniczek: Sienny Miller i Kate Moss. Do tego dochodzi teraz sama Gisele, czyli jedna z najlepiej opłacanych modelek świata, jedna z najbogatszych kobiet showbiznesu i ta, która w oczach szacownych koleżanek (Naomi Campbell i Claudii Schiffer) pozostała jedyną „prawdziwą supermodelką”.

Jedna z twórczyń „horse walk” (popularnego niegdyś kroku praktykowanego na wybiegu, kiedy modelki podnosiły wysoko kolana i wypychały mocno stopy do przodu). Jest tez jedną z pierwszych brazylijskich modelek kroczących na wybiegach najsłynniejszych projektantów.

Wcześniej w reklamach H&M pojawiały się już znane twarze, Nataszy Poly czy naszej rodaczki, Anji Rubik. Potem na zdjęciach pokazały się „modelka – kameleon” Freja Beha Erichsen i weteranka modellingu Raquel Zimmermann. Teraz czas na wyjątkową Gisele i wyglądające jak zaprojektowane przez nią ubrania. Nasuwa się pytanie: kto będzie następny?

Komentarze (0)