Późne ciąże zdarzają się wśród celebrytek coraz częściej. Gwiazdy, pochłonięte swą karierą lub poszukujące długo stałego partnera, odkładają moment założenia rodziny do ostatniej chwili i decydują się na dziecko tuż przed menopauzą...
Późne ciąże zdarzają się wśród celebrytek coraz częściej. Gwiazdy, pochłonięte swą karierą lub poszukujące długo stałego partnera, odkładają moment założenia rodziny do ostatniej chwili i decydują się na dziecko tuż przed menopauzą.
Ciąża po czterdziestce stanowi ogromne obciążenie dla organizmu kobiety i może stać się przyczyną problemów ze zdrowiem. Niektóre z gwiazd nie ryzykują więc przechodzenia przez poród w starszym wieku i wybierają inne rozwiązania. Madonna na przykład, choć pierwsze dziecko urodziła stosunkowo wcześnie, po latach nie zdecydowała się na zajście w kolejną ciążę, lecz adoptowała malucha. Sarah Jessica Parker oraz Nicole Kidman z kolei skorzystały z usług surogatek, które za nie urodziły dzieci. Niektóre gwiazdy, pomimo zaawansowanego wieku chcą przejść cały proces od poczęcia, poprzez ciążę, aż do porodu. Dziś sprawdzimy, które celebrytki naciągają sprężynę zegara biologicznego do oporu i rodzą dzieci po czterdziestym piątym roku życia.
Holly Hunter
Doskonała aktorka i zdobywczyni Oscara za rolę w filmie "Fortepian" długo nie mogła zdecydować się na dzieci. Dopiero w drugim małżeństwie, kiedy jej partnerem życiowym został aktor Gordon MacDonald, Hunter zaczęła myśleć o dziecku. W 2006 roku, aktorka w wieku czterdziestu siedmiu lat urodziła bliźnięta. Tak późna ciąża bliźniacza zmęczyła gwiazdę kina. Aby donosić bezpiecznie płód aż do rozwiązania, Hunter była zmuszona odłożyć wszelką aktywność zawodową na ten czas i dużo odpoczywać. Po porodzie aktorka także nie powróciła od razu do pracy: zdecydowała się na kilkuletnią przerwę, aby odchować w tym czasie dzieci. Jakiś czas temu media zaanonsowały, że pięćdziesięciopięcioletnia Hunter znowu jest w ciąży. Informacja ta została jednak bardzo szybko zdementowana.
Anna Loska/(mtr), kobieta.wp.pl
Halle Berry
Dla Halle Berry z kolei fakt zajścia w ciążę w wieku czterdziestu siedmiu lat był szokiem. Aktorka, która już raz została mamą, nie planowała kolejnych dzieci. Jak oświadczyła w jednym z wywiadów, druga ciąża była największą niespodzianką jej życia - Berry wydawało się, że w tym wieku nie ma szans zajść w ciążę, ponieważ... jest na to zbyt stara. Ciemnoskóra gwiazda przyjęła jednak wiadomość o dziecku jako dar od losu i zdecydowała się na poród. 5 października 2013 roku Berry urodziła syna Maceo Roberta Martineza. Chłopiec jest dzieckiem pochodzącym z trzeciego małżeństwa aktorki.
Monica Bellucci
Piękna Włoszka była już matką małej dziewczynki o imieniu Deva, kiedy zdecydowała się na drugą ciążę. Urodzona 12 maja 2010 roku córeczka Léonie przyszła na świat, kiedy jej mama miała czterdzieści pięć lat. Druga pociecha Bellucci była długo wyczekiwana - aktorka i jej mąż, Vincent Cassel, starali się o kolejne dziecko przez wiele lat i Monice udało się ponownie zajść w ciążę dopiero grubo po czterdziestce.
Marcia Cross
Aktorka telewizyjna, która zdobyła sławę dzięki roli doktor Kimberly Shaw z serialu "Melrose Place", urodziła po raz pierwszy w czterdziestym piątym roku życia. W 2007 roku na świat przyszły bliźniaczki - rodzice nazwali je Eden oraz Savannah. Jako ciekawostkę związaną z tym wydarzeniem dodajmy, że ciąża gwiazdy utrudniła prace nad serialem "Gotowe na wszystko", w którym Cross wciela się w rolę Bree Van De Kamp. Stan odmienny aktorki stał się przyczyną nieprzewidzianych wcześniej zmian w scenariuszu. Ponadto, po tym, jak Cross ogłosiła publicznie, że oczekuje dziecka, media zaczęły spekulować, czy brzuszek aktorki nie jest przypadkiem wynikiem zastosowania metody in vitro. Gwiazda miała problemy z zajściem w ciążę i starała się o dziecko przez czternaście lat, zaś narodziny bliźniąt są stosunkowo częste w przypadku sztucznego zapłodnienia. Aktorka nigdy jednak nie ustosunkowała się w żaden sposób do tych pogłosek.
Helen Fielding
Autorka serii książek o Bridget Jones zaszła w ciążę w czterdziestym piątym roku życia. Gdy w 2004 roku przyszedł na świat jej syn Dashiell, pisarka miała równo czterdzieści sześć lat. Ale to nie wszystko. Dwa lata później, w roku 2006, Fielding została mamą kolejnego malucha - córeczki o imieniu Romy. Dziecko urodziło się, gdy Fielding miała czterdzieści osiem lat. Zarówno w trakcie pierwszej, jak i drugiej ciąży, pisarka utrzymywała w tajemnicy informacje na ten temat. I choć angielskie gazety bardzo interesowało, czy tak późne potomstwo zostało poczęte naturalnie, czy też przy pomocy metody in vitro, Fielding do dziś nie udzieliła mediom żadnej informacji na ten temat - znana pisarka jest zdania, że jej życie prywatne to nie sprawa innych ludzi i w związku z tym nie wypowiada się publicznie na tematy dotyczące własnej rodziny.
Anna Loska/(mtr), kobieta.wp.pl